ŚWIATOWY KONGRES ŻYCIA KONSEKROWANEGO Rzym 2004 – PRZESŁANIE KOŃCOWE

Co Duch Święty mówi dziś życiu konsekrowanemu?
Przekonania i perspektywy

Oto wielki tłum…
z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków
… Baranek poprowadzi ich do źródeł wód życia (Ap 7, 9.17)

Kongres Życia Konsekrowanego, który miał miejsce w Rzymie w dniach 23-27 listopada 2004 r., w ostatnim tygodniu roku liturgicznego, zorganizowany przez Unię Przełożonych Generalnych Zgromadzeń Męskich i Żeńskich, był wydarzeniem bez precedensu. Uczestniczyło w nim 847 osób konsekrowanych z całego świata:

* 95 z Afryki
* 250 z Ameryk
* i 92 z Azji
* 16 z Oceanii
* 394 z Europy.

Większość stanowili przełożeni i przełożone generalne, a także przewodniczący i przewodniczące większości krajowych konferencji zakonników i zakonnic z całego świata, teologowie, dyrektorzy wydawnictw i periodyków o życiu konsekrowanym oraz młodzi zakonnicy i zakonnice. Uczestniczyli w nim także niektórzy księża biskupi i członkowie Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, jak również członkowie Kongregacji Ewangelizacji Narodów i przedstawiciele niektórych ruchów kościelnych.

Temat Kongresu brzmiał: Umiłowanie Chrystusa i umiłowanie ludzkości. Wyrósł on z kontemplacji dwóch ikon: Samarytanki przy studni w Sychar i Dobrego Samarytanina na drodze z Jerozolimy do Jerycha. Poprzez tę końcową syntezę pragniemy zaofiarować życiu konsekrowanemu podłoże do refleksji i rozeznania problemów, którymi zajmowaliśmy się w dniach Kongresu. Czynić to, co Duch Święty mówi życiu konsekrowanemu dzisiaj – w perspektywie tych słów sformułowaliśmy to końcowe przesłanie. Zainspirowało nas do tego Słowo Boże, głoszone i celebrowane w tych dniach: Apokalipsa oraz mowa eschatologiczna Jezusa uświadomiły nam powagę chwili obecnej i zarysowały horyzont rozpalającej nadziei.

Kongres skoncentrował się na wymiarze doświadczeń życia konsekrowanego w różnych kontekstach socjokulturowych i kościelnych. Zastosowano metodę, która zaangażowała wszystkich do refleksji i rozeznawania. Uprzednio został opracowany dokument Instrumentum laboris, zawierający obserwacje, dotyczące trendów w życiu konsekrowanym, w oparciu o nadesłane z całego świata sugestie. Dał on możliwość owocnego dialogu i wymiany myśli. Sprawy zawarte w tym dokumencie pobudzały do reakcji i dyskusji w grupach, zaś na sesji plenarnej następowało dzielenie się wnioskami. W ten sposób ujawniało się to, co Duch Święty rozbudza w życiu konsekrowanym w pluralistycznym świecie, w którym żyjemy. Wyzwania znaków czasu i miejsc z całym realizmem domagały się ustosunkowania i skłaniały usilnie do podjęcia działania. Ujawniła się w ten sposób konieczność włączenia się w rzeczywistość naszych czasów, w życie i misję ludu Bożego z nową wyobraźnią miłosierdzia (Novo millennio ineunte, 50).

I. Pragnienie i woda, rany i uzdrowienie: nasza sytuacja.

Wiem, gdzie mieszkasz…
znam Twój ucisk i ubóstwo.. (Ap 2, 13.9)

1. W świetle dwóch ikon

Obydwie ikony: Dobrego Samarytanina (Łk 10, 25-37) i Samarytanki (J 4, 4-43) są jak zwierciadło, w którym widzimy odbitą naszą sytuację zranienia i pragnienia, potrzebę uzdrowienia i wody życia.

a. W ludzkości

Jesteśmy częścią ludzkości:

* spragnionej dobrobytu w świecie konsumizmu i ubóstwa; spragnionej miłości pośród chaosu i nieuporządkowania w sferze miłości; spragnionej transcendencji w kontekście dysharmonii politycznej i egzystencjalnej;

* spieszącej do wielkich studni, aby zaspokoić pragnienie (jak Samarytanka), i budującej nowe studnie (jak Jakub);

* pragnącej wiedzy (jak uczony w Piśmie) i rozwijającej wiedzę i technologię;

* poszukującej instytucji (jak świątynia i gospoda), aby zaspokoić pragnienie transcendencji i swoje potrzeby życiowe; rozbudzającej uprzedzenia na tle rasowym, religijnym i płci;

* ludzkości, która w wielu dziedzinach czuje się zraniona i na wpół żywa, wykluczona i biedna, bez rodziny, wśród przemocy i niepewności, chora i głodna (jak człowiek, który upadł na drodze) na skutek przemocy, wojen i terroryzmu, centralizacji władzy i niesprawiedliwej samowoli, przewrotnych systemów ekonomicznych i nieopanowanego egoizmu.

W zwierciadle dwóch ikon dostrzegamy nasze własne oblicze:

* instytucji kościelnych (kapłan, lewita, uczony w Piśmie, świątynia), dalekich od ubogich i od bolączek ludzkości;

* oblubienicy-prostytutki, zawierającej przymierze, dające korzyści (nasze idolatrie).

Żyjemy w czasie przełomowym, naznaczonym przez:

* ogromny rozwój nauki i technologii, jeszcze niezdolny rozwiązać wielkie problemy ludzkości;

* potężne środki komunikacji, które często i chętnie kolonizują naszego ducha;

* uświatowienie i globalizację, które uzależniają nas od siebie wzajemnie i jednocześnie szkodzą tożsamości jednostek;

* wydarzenia (kairos), które nas zaskakują (pojawił się… Samarytanin) i uświadamiają nam, że Bóg, który mówi do nas, jest Panem historii;

* pragnienie i kryzys sensu, oferujące nam tysiące propozycji i obietnic.

Odczytujemy i rozumiemy ten czas według kryteriów ewangelicznych, które dają nam obydwie ikony, domagające się naszego ustosunkowania:

* przez pragnienie sensu;

* przez ból ludzkości;

* przez pasję dla Jezusa Chrystusa, Pośrednika naszego Przymierza z Bogiem;

* przez współczucie dla bólów i potrzeb ludzkości.

To kryterium ewangeliczne pozwala nam odkryć dwuznaczności, ograniczenia, kruchość i wpływy zła w naszym świecie i w nas. Pozwala również dostrzec, że pasja i współczucie są energiami Ducha Świętego; one nadają sens naszej misji, ożywiają naszą duchowość i wpływają na jakość życia wspólnotowego.

b. W Kościele

W Kościele, Ludzie Bożym, poszukujemy naszego miejsca, domu i szkoły komunii (NMI, 43).

* Nie jest łatwo na nowo znaleźć w nim swoje miejsce – nam jako kobietom i mężczyznom, jako siostrom, braciom i kapłanom.

* Pragniemy nowego etapu wzajemnych relacji z naszymi pasterzami, z innymi grupami i ruchami w Kościele, ożywieni równością, braterstwem i siostrzanością, większym zaufaniem i wzajemną otwartością.

Powiedziano nam, że jesteśmy darem dla całego Kościoła (VC, 1):

* dziękujemy za to Bogu i chcemy iść naprzód w duchu odnowy i bardziej wspaniałomyślnie;

* uznajemy, że nasze różne charyzmaty i posługi w Kościele są dla nas wielkim darem;

* widzimy, że poprzez wzajemną wymianę darów Ciało Chrystusa odzyskuje swoje siły (1 Kor 12, 12-31).

Rozumiemy, że życie konsekrowane musi wychodzić poza granice naszych instytutów, naszego wyznania katolickiego, naszej wiary chrześcijańskiej. Dlatego:

* popieramy ekumenizm i dialog życia konsekrowanego z różnymi grupami innych wyznań i religii;

* jesteśmy solidarni z innymi grupami, które walczą o poszanowanie ludzkiej godności, o pokój, sprawiedliwość i ekologię;

* przyjmujemy nasze siostry i braci świeckich, którzy odkrywają nasz charyzmat, nasze założycielki i założycieli jako swoich, w taki sposób, by nie utożsamiać się tylko jako zakon czy zgromadzenie, ale również jako Rodzina, która dzieli wspólnie swoje życie i posłannictwo.

2. Narodzić się na nowo

Od pewnego czasu coś nowego rodzi się wśród nas, podczas gdy w tym samym czasie obserwujemy koniec innych rzeczywistości (tradycje i stare style, wymierające instytucje). Działa na nas agonia tego, co umiera, a napełnia ufnością to, co się rodzi. Nawet jeśli nie potrafimy jeszcze dostrzec tego, co Duch Święty rodzi w życiu konsekrowanym, to jednak możemy już rozpoznać niektóre zalążki nowości:

* pragnienie, by się na nowo narodzić według logiki Wcielenia (NMI, 52), oraz błaganie Ducha, aby to się urzeczywistniło (refundacja);

* urok, jaki wywiera na życie konsekrowane Osoba Jezusa, który na krzyżu (VC, 24) i w swojej Ewangelii ujawnił w pełni piękno i miłość Boga;

* odkrycie ważności lectio divina, poprzez którą głosimy i medytujemy Słowo Boże, dzielimy się nim i modlimy się w posłuszeństwie Słowu Bożemu;

* zaczątek misji, realizowanej i dzielonej w duchu naszych poszczególnych charyzmatów – misji, która porusza naszą wyobraźnię i przynagla do podjęcia inicjatyw nowych, śmiałych, profetycznych, nakazujących wyjść poza nasze granice, by głosić Jezusa Chrystusa przez inkulturację, dialog międzyreligijny i międzywyznaniowy, wyrażać opcję na rzecz osób zepchniętych na margines i odtrąconych w społeczeństwie, szukać nowych form komunikacji; misja i opcja na rzecz ubogich (ubóstwo);

* poszukiwanie nowej komunii i wspólnoty, opartej na głębokich relacjach; otwarte, progresywne poszerzenie życia wspólnotowego o parafię, diecezję, miasto, społeczeństwo i ludzkość (celibat i wspólnota);

* konieczność nowej duchowości, która scali różne aspekty: duchowe i cielesne, żeńskie i męskie, osobiste i wspólnotowe, naturalne i kulturowe, czasowe i eschatologiczne, międzyzakonne i międzypokoleniowe, i będzie nam towarzyszyć we wszystkim, czym żyjemy i co czynimy;

* przejście od życia konsekrowanego, które separuje się od świata, do życia konsekrowanego, które jest wcielone, zakorzenione w świecie i dające świadectwo transcendencji.

II. Śladami Samarytanki i dobrego Samarytanina: naśladowanie i uczenie się.

O gdybyś znała dar Boży (J 4, 10)
Oto stoję u drzwi i kołaczę (Ap 3, 20)

Pragnienie, by odpowiedzieć na znaki czasów i miejsc, gdzie służymy, skłoniło nas do opisania życia konsekrowanego jako pasji – wyrażającej się w umiłowaniu Chrystusa i umiłowaniu ludzkości. Taki stan ducha jest bardziej punktem wyjścia niż tylko przejściowym uczuciem, które rodzi się w nas na początku drogi. Jest to przede wszystkim rosnąca pasja.

Ja jestem Drogą (J 14, 6) – mówi Jezus:

* On nas umiłował i oddał życie za nas; Jego pasja uprzedza naszą, Jego miłość ku Ojcu, pełna żaru, przybrała formę żarliwej miłości ku ludzkości;

* powodowany Boskim współczuciem, wziął na Siebie nasze pragnienie i nasze rany, umiłował nas, nie pomijając nikogo, do tego stopnia, że stał się naszym Dobrym Samarytaninem i naszym Oblubieńcem, który ofiaruje nam kielich nowego przymierza: przelaną Krew i ofiarowane Ciało;

* z krzyża Jezus przyciąga wszystkich do Siebie (J 12, 32-33); i my zostaliśmy pociągnięci przez Niego.

Na drodze naśladowania Mistrza:

* On nieustannie i coraz bardziej przyciąga nas do Siebie;

* kształtuje nas coraz bardziej na swój obraz i podobieństwo;

* powoli wprowadza nas w swoją tajemnicę i w swoją misję (jak Samarytankę);

* uczy nas przemieniać naszą pasję w gesty miłosierdzia (jak Dobrego Samarytanina);

* ofiarowuje nam odkupienie z naszych dwuznaczności i niewierności odnośnie do władzy, posiadania i seksu;

* udziela nam wewnętrznych pouczeń przez swojego Ducha i daje siłę do walki (Ap 23).

W szkole naśladowania Mistrza:

* Samarytanka i Dobry Samarytanin stają się dla nas mistagogami zaangażowanej kontemplacji i kontemplatywnego miłosierdzia;

* w obydwojgu harmonijnie zintegrowane są kontemplacja i działanie: Samarytanka doświadcza Jezusa i idzie Go głosić; Dobry Samarytanin odkrywa w cierpiącym bliźnim oblicze Boga i udziela mu pomocy.

III. Czyń to samo, a będziesz żył: ku nowemu działaniu.

1. Siedem cnót na dzisiaj

W naszych czasach naśladowanie Jezusa poprzez życie konsekrowane pobudza nas do przyjęcia postaw, które symbolicznie możemy nazwać: siedem cnót na dzisiaj. Wybraliśmy je z bogatego dorobku grup roboczych Kongresu, świadomi, że nie objęliśmy wszystkiego, co grupy proponowały. Cnoty te uczynią nas zdolnymi, jak zasugerował Papież, do ugaszenia pragnień, opatrzenia ran i bycia balsamem oraz do zaspokajania pragnienia radości, miłości, wolności i pokoju naszych sióstr i naszych braci (por. Jan Paweł II, Przesłanie do Kongresu, 3). Poprzez te cnoty kształtujemy nowe oblicze życia konsekrowanego – tego sakramentu i przypowieści o Królestwie Bożym.

* Głębia: rozeznawanie według Ewangelii i autentyzm

* Gościnność i wdzięczność

* Niestosowanie przemocy i łagodność

* Wolność ducha

* Odwaga i twórczość

* Tolerancja i dialog

* Prostota: docenienie wartości środków ubogich i pogardzanych.

2. Przekonania: aby zdecydować się na drogę

Tematy pracy w grupach obejmowały 15 dziedzin, które można uważać za system, sprawdzający znaki żywotności lub zablokowań, jakich doświadcza życie konsekrowane dzisiaj. Z podsumowań, przedstawionych na posiedzeniu plenarnym i przekazanych uczestnikom, wyłaniają się znaki żywotności, przeszkody, przekonania i linie działania, nawet jeśli niemożliwe jest zamknięcie w kilku linijkach bogactwa dyskusji i wkładu grup roboczych. Przedstawiamy niektóre, zaczynając od przekonań:

1. Potrzebna jest strukturalna przemiana naszego życia i naszych dzieł, wprowadzenie struktur prostszych, wspólnot otwartych i przygarniających, aby możliwa stała się globalizacja solidarności współczującej i utworzenie sieci sprawiedliwości w służbie kultury pokoju, tak by usłyszano ludzi ubogich.

2. Dialog z kulturami jest ważną misją życia konsekrowanego. Istnieje wiele znaków żywotności życia konsekrowanego w świecie, dzięki którym ma ono nadal sens: wzrost liczby zgromadzeń wielokulturowych i międzynarodowych; także w formacji początkowej podkreśla się bardziej kulturę pochodzenia. Sam Kongres jest znakiem otwarcia się i dzielenia. Istnieją jednak również przeszkody w inkulturacji, wśród nich trudność wyrażenia elementu uczuciowego w liturgii i w różnych formach wyrażania wiary.

3. Ubodzy, kultury i religie są przedmiotem dialogu trojakiego rodzaju, który musi być prowadzony przez osoby konsekrowane. W wielu środowiskach chrześcijaństwo jest postrzegane jako obce, jako religia importowana. Sama kruchość naszej wiary, nasze rany, duch dominacji przeszkadzają w dialogu, tak samo fundamentalizm, rozpowszechniony w tylu dziedzinach kulturalnych i religijnych. Dialog musi stać się wyborem, stylem życia. Nasze wspólnoty muszą być miejscami pojednania i przebaczenia.

4. Sztuka i piękno są ważne we wszystkich kulturach; artyści pomagają wspólnotom życia konsekrowanego sprzeciwić się mentalności konsumizmu, stworzyć piękne przestrzenie dla modlitwy, znaleźć nowe symbole, które będą trafiać do serc mężczyzn i kobiet, którzy słuchają. Komunikowanie piękna zrodzi radość i życie pośród przemocy i śmierci.

5. Musimy zmienić naszą mentalność w stosunku do komunikacji i musimy wiedzieć, jak podejmować ryzyko zarówno w łonie Kościoła, gdzie często jesteśmy podzieleni, krytykowani lub zbyt klerykalni, jak również na zewnątrz w naszych odniesieniach do świata i do środków przekazu. Musimy przygotowywać zakonników i zakonnice na specjalistów w tej dziedzinie, dodawać odwagi tym, którzy tam działają, współpracować ze sobą, aby zatroszczyć się o środki i pracować w ścisłym kontakcie z kompetentnymi osobami świeckimi. Istnieje konieczność współpracy ze środkami masowego przekazu w sposób twórczy. Musimy być gotowi odpowiadać, a nie uciekać od nich. Musimy mieć odwagę pokazania się takimi, jacy jesteśmy w rzeczywistości, z tym, co w nas wartościowe i co słabe, i mówić językiem, który dzisiejsi ludzie będą rozumieć.

6. Musimy się odważyć lansować niektóre projekty w naszym życiu, by dać pierwszeństwo Słowu Bożemu; weryfikować styl naszego życia i naszych dzieł z punktu widzenia ubogich, uczyć się żyć w sytuacjach tymczasowości, popierać obecność życia konsekrowanego na forum światowym i w organizacjach podejmujących decyzje, takich jak ONZ, gdzie decyduje się o przyszłości ludzkości; musimy być obecni tam, gdzie życie jest najbardziej zagrożone.

7. Konsekrowany celibat prowadzi do głębszej zażyłości z Chrystusem i do dzielenia miłości z innymi. Celibat jest naszym wolnym wyborem, naszym powołaniem, jest zdrowym i zrównoważonym sposobem przeżywania naszej seksualności. Dzisiaj lepiej potrafimy zintegrować nasze ciało z naszymi uczuciami i emocjami. Wierzymy, jak stary Nikodem, że narodziliśmy się na nowo (J 3, 48). Wybór naszej czystości jaśnieje najbardziej, gdy pokazujemy, że nasza droga prowadzi do Królestwa Bożego.

8. Musimy uczynić Pismo święte towarzyszem naszego życia i wcielać je w naszą pracę apostolską. Dla osiągnięcia autentycznego rozeznania musimy budować nasze życie na Słowie Bożym, czyniąc dla niego więcej miejsca w naszej codzienności; lectio divina musi stać się czynnikiem, przemieniającym styl naszego życia.

9. Mówiąc o pragnieniu Boga, dotykamy tematu pasjonującego. Doświadczamy Boga Wcielonego. Aby to doświadczenie mogło się urzeczywistnić, musimy zmodyfikować nasze wewnętrzne struktury i rozpocząć na nowo od oblubieńczej, radykalnej miłości ku Chrystusowi. Musimy koniecznie mieć formację ludzką, indywidualną, krytyczny styl myślenia, formację do dialogu. To wszystko prowadzi do osobistej przemiany w patrzeniu na świat i życie w duchu wiary. Trzeba również nauczyć się, jak dzielić się doświadczeniem wiary.

10. Formacja stała to przede wszystkim aktywna i inteligentna dyspozycyjność osoby duchownej do tego, by się uczyć od życia, i to przez całe życie. Na formację stałą składają się różne płaszczyzny: pojedyncza osoba, instytucja itd., zwykłe i niezwykłe doświadczenia. Formację stałą należy organizować wokół modelu integracji, której punktem odniesienia jest doświadczenie paschalne wielkanocnego triduum – życie, śmierć, zmartwychwstanie. Potrzebni są przewodnicy oraz wspólnoty, zdolne towarzyszyć osobom w chwilach kryzysu.

11. Jesteśmy świadkami wzrastającego pluralizmu, który jest procesem nieodwracalnym. Trzeba, aby nasze struktury były budowane na trwałych wartościach, by przygotowywały do podjęcia życia w posłannictwie. Wprowadzanie zmian i reformę struktur należy rozumieć jako nieustanny proces przemiany. Musimy promować duchowość komunii, intensyfikować wysiłki współpracy międzyzakonnej. Oprócz tego trzeba prosić o zmiany w Prawie Kanonicznym, zmierzające do rzeczywistego zrównania praw między członkami klerykalnymi i nieklerykalnymi w instytutach.

12. W szczególny sposób młodzi pragną życia wspólnotowego jako wyrazu misji, miejsca dzielenia się wiarą i głębokich relacji. Niektóre osoby konsekrowane żyją dzisiaj we wspólnocie jak w hotelu. Nasze aktualne struktury rządzenia przypominają czasy, kiedy liczba członków była bardzo duża. Struktury te nie są dostosowane do dzisiejszych wymagań. Każdy instytut musi kontynuować rozwijanie formacji stałej, tak aby życie wspólnotowe było bardziej ludzkie, aby było przekonujące. Wspólnota musi być otwarta i gościnna.

13. Osoby świeckie pomagają nam odkrywać, że nasze charyzmaty są darem dla wszystkich chrześcijan, dla Kościoła i świata. Mimo naszych trudności i starzenia się członków Duch Święty nie przestaje inspirować. Trzeba rozwinąć eklezjologię komunii i teologiczną podstawę stosunków między osobami zakonnymi a świeckimi, aby pogłębić wspólną formację zakonną i świecką; trzeba docenić wspólną misję i więź z Kościołem lokalnym; struktury muszą być elastyczne, aby zgromadzenia mogły się dzielić doświadczeniami.

14. Jedność naszych zgromadzeń bez wątpienia rodzi się ze wspólnej wizji, ale jest ona wspierana przez sieć relacji, które budują jedność i obalają bariery. Jest jeszcze długa droga do przebycia, zanim kobiety zajmą swoje miejsce w społeczeństwie i w Kościele. Prowadzić grupę do podejmowania wspólnej decyzji jest trudną sztuką: przełożeni muszą być świadkami entuzjazmu, jeśli chcą wspierać pasję swoich członków. Jeśli miłość i kreatywność podadzą sobie dłoń, nasza droga będzie zachęcająca.

15. Życie konsekrowane nadaje Kościołowi lokalnemu charakter katolicki i otwiera go na powszechność; przyczyniamy się do poszerzania horyzontów Kościoła. Po 25 latach od ogłoszenia Mutuae relationes musimy nadal prowadzić dialog w Kościele na wszystkich płaszczyznach; musimy podejmować większy wysiłek, by harmonizować działania i plany zgromadzenia z planami duszpasterstwa diecezjalnego; ważna jest formacja do dialogu ze świeckimi, z zakonnicami, zakonnikami i kapłanami diecezjalnymi. Życie konsekrowane musi być doświadczeniem komunii. To domaga się usilnego wołania o życie wspólnotowe.

3. Wytyczne działania

W czasie Kongresu podjęliśmy szeroką refleksję na temat sytuacji życia konsekrowanego w różnych częściach świata. Grupy robocze zarysowały linie działania, które winny być podjęte, byśmy mogli stawić czoła wyzwaniom chwili obecnej. Odsyłamy czytelników do wniosków, jakie zostały zredagowane i przedstawione. Znajdują się w nich różne propozycje z całym bogactwem i szczegółami.

Jest to wydarzenie bez precedensu, że kobiety i mężczyźni z całego świata, różnych kultur i języków, mogli ze sobą dialogować, dyskutować, planować na dziś i na przyszłość nasze życie i naszą misję. Dlatego przedstawione tu perspektywy i propozycje działania mają szczególną wartość.

Pragniemy, aby to wydarzenie, jakim jest Kongres, nie tylko ze względu na podjęte rozeznanie, ale również ze względu na jego metodę i propozycje, było dla nas nowym punktem wspólnego wyjścia w pięknej przygodzie naśladowania Jezusa w naszych czasach.

IV. Gdzie Duch nas prowadzi

Kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie,
kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie (Ap 22, 17)

Na zakończenie Kongresu możemy powiedzieć, że Duch Święty umocnił nas i otworzył przed nami nowe horyzonty. Chociaż jest On niewidzialny jak wiatr i nie wiemy, skąd przychodzi i dokąd podąża (J 3, 8), słuchaliśmy Jego cichego głosu w znakach naszych czasów i miejsc i staraliśmy się rozeznać Jego głos w duchu wiary i modlitwy.

Tak jak Maryja i Józef, Jej Oblubieniec, zrozumieliśmy, że aby naśladować Jezusa, trzeba żyć w otwarciu na Boga i blisko potrzeb bliźniego, w stałej gotowości, by odpowiedzieć Bogu niespodzianek, którego drogi i myśli nie są naszymi (Iz 55, 89).

Kongres został zakończony, ale trwa wyciąganie wniosków i udzielanie odpowiedzi na postawione przed nami wymagania. To zaczyna się teraz. Jest to odpowiedzialność wszystkich – Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych Zgromadzeń Męskich i Żeńskich, krajowych konferencji zakonników i zakonnic, wspólnot i osób konsekrowanych – by przekładać wnioski Kongresu na postawy, inicjatywy, decyzje i projekty. Sposób rozumienia i przeżywania życia konsekrowanego, który w przeszłości przyniósł tak wiele owoców, ustępuje miejsca innemu sposobowi, bardziej współbrzmiącemu z tym, o co teraz prosi nas Duch Święty. Mamy nie tylko wspominać i opowiadać swoją chwalebną przeszłość, ale także budować nową, wielką historię. Wpatrujmy się w przyszłość, ku której kieruje nas Duch, aby dokonać razem z nami wielkich dzieł! (por. VC, 110).

Może doświadczamy w dzisiejszych czasach, bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości, naszego ubóstwa i naszych ograniczeń. Pośród nich rozbrzmiewa głos Pana: Nie lękaj się, Ja jestem z tobą! Ta pewność ożywia naszą nadzieję, która jest ugruntowana na dobroci i wierności Boga, Dawcy nadziei, który udziela nam pełni radości i pokoju w wierze, abyśmy mocą Ducha Świętego byli nią bogaci (por. Rz 15, 13). On jest naszą nadzieją, a nadzieja zawieść nie może (Rz 5, 5).