5 lat od beatyfikacji założycielki serafitek

Postawa wobec potrzebujących była charakterystyczną cechą serca matki Małgorzaty, jej charyzmatu służby, który przekazała swoim duchowym córkom – mówił kard. Stanisław Dziwisz w kościele sióstr serafitek w Oświęcimiu podczas Mszy św. w 5. rocznicę beatyfikacji założycielki zakonu. Hierarcha podkreślał, że bł. Małgorzata potrafiła zafascynować innych „niełatwym, ale ewangelicznym ideałem życia i służby”.

W homilii kard. Dziwisz nawiązał do odczytanego fragmentu Ewangelii o Marcie i Marii, podkreślając, że bł. Małgorzata „niezwykle umiejętnie potrafiła połączyć i pogodzić w sobie postawę Marii i Marty”. „Miłością jej życia stał się Jezus Chrystus. Pragnęła Go poznawać, iść za Nim i naśladować Jego najgłębsze postawy, Jego spojrzenie na ludzi i wydarzenia, Jego styl bezinteresownej służby” – mówił.

Hierarcha zauważył niezwykłą konsekwencję, z jaką młoda Łucja rozpoczęła poszukiwanie drogi i formy życia konsekrowanego, o co było trudno w zaborze rosyjskim, niszczącym tego rodzaju ideał ewangelicznego życia. Przełomem w jej życiu okazało się spotkanie z bł. Honoratem Koźmińskim i fascynacja duchowością franciszkańską. Łucja oddała się wówczas posłudze wobec chorych staruszek, wymagających samarytańskiej opieki. „Ta postawa wobec potrzebujących stanie się charakterystyczną cechą jej serca, jej charyzmatu służby, który przekaże swoim duchowym córkom” – zaznaczył kaznodzieja.

Zdaniem kardynała, Małgorzata Łucja „miała swoje miejsce w Sercu Boga” i starała się na Jego miłość odpowiadać miłością. „Ta jej miłość wyrażała się również w stałej adoracji Najświętszego Sakramentu” – zauważył. Dodał, że dodatkowo uwrażliwiła ją pielgrzymka do Ziemi Świętej, gdzie kontemplacja krzyża i Grobu Pańskiego była dla niej „lekcją życia, lekcją miłości i służby”.

Ta pielgrzymka spowodowała, że m. Małgorzata stawała się jeszcze bardziej czuła na los cierpiących, opuszczonych, obłożnie chorych, wymagających opieki. Wtedy również zrodziło się hasło, które stanie się zawołaniem nowej wspólnoty zakonnej, nazwanej najpierw „siostrzyczkami ubogich”, a potem Zgromadzeniem Córek Matki Bożej Bolesnej.

– W słowach „Wszystko dla Jezusa przez Bolejące Serce Maryi” zawarta jest cała postawa Matki Małgorzaty i jej duchowych córek wobec Jezusa i Jego Matki, a także wobec wszystkich, których On nazwał swoimi „braćmi najmniejszymi”, a więc wobec ubogich, głodnych, chorych i opuszczonych – zauważył kard. Dziwisz.

„Wielkość błogosławionej Małgorzaty polega na tym, że ze swoją miłością do Jezusa, do Jego Bolesnej Matki oraz do ubogich i chorych nie pozostała sama. Potrafiła zafascynować innych wcale niełatwym, ale ewangelicznym ideałem życia i służby” – podkreślał. Dodał, że błogosławiona założycielka serafitek nie zrażała się trudnościami. „To cecha ludzi wielkich, wytrwałych. Uderza nas jej chrześcijański optymizm. Wiedziała, że każda prawdziwa miłość jest ukrzyżowana” – stwierdził.

Małgorzata Łucja Szewczyk urodziła się na Wołyniu w 1828 r. Była osobą wrażliwą na działanie Boże i potrzeby bliźnich, odważnie włączając się w pomoc potrzebującym. Przez dwa lata pracowała w Ziemi Świętej sprawując bezinteresowną opiekę nad chorymi i potrzebującymi pielgrzymami. Tam odczytała swoje powołanie jako „siostrzyczki ubogich”.

Po powrocie do Polski udała się do Zakroczymia, aby odprawić rekolekcje pod kierunkiem bł. Honorata Koźmińskiego. Opiekowała się i utrzymywała kilka staruszek: opatrywała im rany, myła je i żywiła. Zakładała domy starców, ochronki, domy dziecka. Posyłała siostry do szpitali i domów ubogich.

Zmarła w domu zakonnym w Nieszawie 5 czerwca 1905 r. w wieku 77 lat. Matka Małgorzata została zaliczona w poczet błogosławionych 9 czerwca 2013 r. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie. Jej relikwie znajdują się w kościele sióstr serafitek w Oświęcimiu.

Za KAI