Życie sióstr podczas powstańczej walki. Spotkanie z autorką książki „Siostry z powstania”

Jak wyglądało życie sióstr zakonnych podczas powstania warszawskiego? Dlaczego do tej pory niewiele mówiło się o ich bohaterskiej postawie? Już 30 lipca, podczas spotkania online, o życiu sióstr opowie Agata Puścikowska, autorka książki „Siostry z powstania”.

Były sanitariuszkami, ukrywały powstańców, leczyły cywilów i żołnierzy, działały w konspiracji, otwierały klauzurę przed bezdomnymi, przygarniały tysiące dzieci, żywiły powstańczą Warszawę. To dzięki ich odwadze, zorganizowaniu i sprytowi powstańcy wytrwali aż 63 dni. Siostry zakonne z warszawskich zgromadzeń 1 sierpnia 1944 roku znalazły się w centrum dramatycznych wydarzeń. I dołączyły do walki o wolność.

Historie sióstr z czasu powstania warszawskiego opisała w swojej najnowszej książce “Siostry z powstania” Agata Puścikowska – dziennikarka, felietonistka i reportażystka związana z tygodnikiem „Gość Niedzielny”, Polskim Radiem i telewizją Polsat Rodzina, autorka wielu książek, m.in. “Wojenne siostry”, “I co my z tego mamy?”.

Autorka książki dotarła do setek niepublikowanych wspomnień, kronik, notatek i pamiętników. Opisała życie codzienne w schronach, walkę o kawałek chleba, szpitale powstańcze, w których pracowały zakonnice, tułaczkę i ból po upadku powstania. Ale też wielkie dobro i wiarę w człowieka. Opowie o tym podczas spotkania autorskiego online, które odbędzie się 30 lipca o godz. 19. Spotkanie będzie transmitowane na fanpage Wydawnictwa Znak [TUTAJ].

Agata Puścikowska opisuje nieznane dotąd dramatyczne historie zakonnic, które brały udział w powstaniu warszawskim. Niektóre z sióstr były sanitariuszkami, inne wspierały powstańców, leczyły cywili i żołnierzy, przygarniały tysiące dzieci – sierot wojennych, organizowały modlitwy i duchowo wspierały złamanych ludzi. Do tej pory o zaangażowaniu warszawskich klasztorów niewiele się mówiło, tymczasem skala pomocy niesionej przez zakonnice skrwawionej Warszawie była ogromna i trudno ją przecenić. Książka zawiera portrety bohaterek, ale zarazem kobiet z krwi i kości.