W dniach od 1-3 grudnia 2017 roku, w Centrum Caritas Polska, gościły siostry różnych zgromadzeń na sesji dotyczącej wieku średniego. Zapotrzebowanie na sesję z tematem Blaski i cienie wieku średniego nie maleje. Była to już piąta edycja tego tematu a zebrała 75 uczestniczek. Siostry wyrażały wdzięczność za pojęcie tego ważnego zagadnienia, który wiele światła wniósł w ich codzienność. Wiele z nich także podkreśliło cenne doświadczenie wymiany między różnymi zgromadzeniami. Odjeżdżając prosiły o organizowanie sesji z podjęciem tego tematu, by inne współsiostry mogły z tego skorzystać.
Homilia O. Krzysztofa Ołdakowskiego SJ
Jego jest czas i wieczność
Pod koniec roku liturgicznego Kościół skupia naszą uwagę na końcu czasów i na powtórnym przyjściu Chrystusa w chwale. Ewangelie wzywają do czuwania i do gotowości na przyjście Pana. Czuwanie polega na mądrym inwestowaniu. „Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie”, czyli inaczej, nie bójmy się zainwestować w miłość, bo to jedyny skarb, którego nikt nam nie odbierze, któremu warto oddać całe swoje serce. Trzeba wykupić na giełdzie życia najpewniejsze i najwartościowsze akcje, a nie zajmować się za bardzo tymi, które mają dzisiaj wysokie notowania, a jutro mogą stać się przyczyną naszego bankructwa. Celem naszej wędrówki jest świętowanie z Bogiem w Jego Królestwie. Drogą do tego jest bycie tu i teraz w sprawach Bożych czyli spełnianie wielkim sercem tego, co mamy do wykonania; niepołowicznie, byle jak, ale z wielkim zaangażowaniem i zapałem. Aby pobudzić naszą wyobraźnię Ewangelie obecnego czasu przywołują postać złodzieja. Akcent położony jest na zaskoczenie, które sprawia każda kradzież. Czego dzisiaj ludzie nie wymyślą, żeby uniknąć tego przykrego doświadczenia. Gdyby tyle zapału wkładali w odpowiednie przygotowanie się na spotkanie z Bogiem, ile wkładają w zabezpieczenia przed złodziejami, których nadejście wcale nie jest pewne. Tymczasem Bóg przyjdzie na pewno, jest coraz bliżej. Nadchodzi, aby dać nam skarb największy z możliwych – swoją obecność na wieki. On nadejdzie, aby otrzeć z naszych oczu wszelką łzę i zabrać każdy ból oraz słabość. Nadchodzi, aby ocalić ten bezcenny skarb, który możemy posiadać – miłość.
Często również w końcowych tygodniach roku liturgicznego mowa jest o dobrym i mądrym zarządcy, który organizuje życie domu w charakterze administratora i gotów jest przyjąć Pana, w jakiejkolwiek godzinie by przybył. Stawiając przed nami postać przezornych i sprytnych zarządców Pan Jezus mówi, że możemy się dużo nauczyć od „synów tego świata”, jeśli chodzi o rozpoznawanie własnej sytuacji, o trafność wnioskowania i konsekwencję w działaniu. Związek z Bogiem czyni ludzi wiernymi i godnymi zaufania zarządcami. Zarządca zależy od swojego gospodarza i jest przed nim odpowiedzialny. Nie dysponuje własnymi dobrami, ale rzeczami kogoś innego. W tym Innym, większym jest ostatecznie Pan Bóg. Zarządca jest wierny i godny zaufania, jeśli daje się prowadzić woli swego gospodarza i nie postępuje według swoich zachcianek Wszystkie jego myśli powinny być skierowane na to, żeby gospodarz nie poniósł jakiejkolwiek straty i nic się nie stało wbrew jego woli, żeby spełniły się jego plany. Bo dobra ziemskie, ale także dary duchowe, talenty, wykształcenie nie są po to, żeby je egoistycznie konsumować i urządzać sobie dostatnie życie. Są po to, żeby w postawie wierności używać ich z myślą o przyszłości, zgodnie z wolą Bożą, czyli obracać nimi na korzyść naszych bliźnich.
Kościół mówiąc o końcu czasów kieruje nasze myśli na powtórne przyjście Chrystusa w chwale. Słyszymy dużo o katastrofach kosmicznych. Trzęsieniach ziemi i wojnach. Te rzeczy wypełniają naszą codzienność. Żyjemy w czasach ostatecznych. Co te opisy mają nam do przekazania? Po pierwsze, mówią nam, że nasze życie na ziemi zawsze będzie naznaczone bolesnym brakiem i niespełnieniem. Nasz świat jest niedokończony. Taka jest jego natura. Dlatego nie jesteśmy tutaj w pełni u siebie i nie możemy czuć się do końca szczęśliwi. W słowach liturgii o burzeniu i ruinach nie chodzi o budzenie niechęci do życia, ale o ukierunkowanie zasadniczej troski człowieka na dobra trwałe, które mogą oprzeć się przemijaniu. Druga lekcja, której udzielają nam opisy eschatologiczne, to nabieranie właściwego dystansu do problemów, które pochłaniają nas w codzienności. Nie chodzi o ich bagatelizowanie. Chodzi o poczucie realizmu. Żaden nawet najsprawniejszy rząd nie stworzy nam raju na ziemi. Wśród wielu atrakcyjnych i sensacyjnych informacji nie usłyszymy nic ważniejszego od słów: „Jam zwyciężył świat”. W tym zapewnieniu jest nasza przyszłość.