„Duszpasterstwo wieczorne”, które jest wymogiem naszych czasów, do którego musimy dostosować nasze struktury. Musimy starać się zrozumieć współczesnych młodych ludzi, a oni lubią rozmawiać, ale wieczorami, do późna. Nie można wówczas ograniczać im czasu- mówi w rozmowie z KAI s. Dolores Zok SSpS, relacjonując trwające w Warszawie obrady 137. Zebrania Plenarnego Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych.
„Młodzież przyszłością i nadzieją Kościoła” – to temat trwającego w Warszawie 137. Zebrania Plenarnego Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych. Jak wyjaśnia w rozmowie z KAI s. Dolores Zok SSpS, temat młodzieży jest obecny w debacie sióstr zakonnych stale, nie tylko z racji zbliżającego się Synodu Biskupów poświęconego młodzieży. – Mamy bardzo pozytywne doświadczenie współpracy z młodzieżą, m.in. przez pracę duszpasterską, charytatywną, czy wolontariacką np. z uchodźcami. Wydaje mi się, że to, czego młodzież dziś potrzebuje, to przede wszystkim słuchające ucho, kochające jak matka serce i prawdziwe świadectwo – mówi przełożona polskiej prowincji Zgromadzenia Misyjnego Sióstr Służebnic Ducha Świętego. Przypomina, że w kontekście współczesnego duszpasterstwa młodzieży aktualne są słowa bł. Pawła VI, który w adhortacji „Evangelii nuntiandi” pisał, że „człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”.
Pytana o to, jakie doświadczenia sióstr zakonnych w pracy z młodzieżą mogą być istotne w przededniu Synodu Biskupów nt. młodzieży i powołania, s. Zok zauważa, że dla współczesnej młodzieży, która coraz częściej pochodzi z niepełnych rodzin, „matczyna umiejętność słuchania” przez siostry jest bardzo ważna. – Dziś potrzeba przede wszystkim słuchania młodych i bycia z nimi. Tak, jak mówił o tym bp Kiciński, jest to „duszpasterstwo obecności” i „duszpasterstwo wieczorne”, które jest wymogiem naszych czasów, do którego musimy dostosować nasze struktury. Musimy starać się zrozumieć współczesnych młodych ludzi, a oni lubią rozmawiać, ale wieczorami, do późna. Nie można wówczas ograniczać im czasu. To „duszpasterstwo wieczorne” jest więc czasem także „duszpasterstwem nocnym”, takie mamy teraz apostolstwo. Na pytanie o to, czy siostry są dziś gotowe na takie ewentualne zmiany, s. Zok podkreśla, że nie są one opcją, ale wymogiem współczesnych czasów i odpowiedzią na prośbę papieża Franciszka. – Naszym zadaniem powinno być połączenie tego „duszpasterstwa wieczornego” z młodzieżą i nasze życie wspólnotowe. Aby iść wieczorem na spotkanie z młodzieżą, trzeba mieć serce pełne miłości, a to dokonuje się przed Najświętszym Sakramentem i we wspólnocie. Z pustego i Salomon nie naleje – mówi siostra zakonna. Wyjaśnia, że spotkanie z młodzieżą nie może ograniczać się do odpowiedzi na zaproszenia młodych ludzi, ale ma być zapraszaniem młodych: do swoich domów, kaplic, a także szukaniem ich tam, gdzie są na co dzień.
W kontekście tematu tegorocznego Synodu Biskupów „Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania”, s. Zok odnosi się też do kwestii kryzysu powołań, który jest współcześnie obserwowany w zgromadzeniach zakonnych. Potwierdza, że ten kryzys trwa, ale zaznacza, że nie powinien on wzbudzać obaw, ale refleksję. – Nie trzeba się bać kryzysu. On jest wszędzie. Chodzi o to, by zapytać, co wobec tego możemy zrobić, co sprawić, by nasze życie było bardziej atrakcyjne dla młodych ludzi. Wydaje mi się, że tak, jak „w starym dobrym małżeństwie”, przyczyna tego kryzysu leży po obu stronach. Młodzi, owszem, interesują się dziś życiem zakonnym, ale bardzo trudno jest im podjąć tę decyzję. Ale problem jest też po naszej stronie: jakie świadectwo dajemy? Czy ludzie widzą nas jako smutną zakonnicę na ulicy, czy osobę pełną miłości, radości życia, optymizmu? To wymaga głębokich przemyśleń naszych struktur i sposobu życia – podsumowuje s. Zok.
Za KAI/abd