SYMPOZJUM III – 9 kwiecień 2002. Homilia abp. Nowaka

Abp Stanisław Nowak

Homilia

Wielce Czcigodne Matki i Siostry Przełożone, na czele z nowo wybraną Przewodnicząca Konsulty Zakonów Żeńskich, Matką Jolantą Olech.

Pozwólcie najpierw, że w imieniu wszystkich obecnych tu na Jasnej Górze, serdecznie Was powitam, zebranych u Matki Bożej, na modlitwie i ważnych dla swoich zgromadzeń zakonnych obradach. Pozwólcie też, że wyrażę nowo wybranej przewodniczącej Konsulty Zakonów Żeńskich, Matce Jolancie Olech i nowemu Zarządowi gratulacje i złożę najlepsze życzenia.

Słowo Boże zwracające się dziś do nas we fragmencie Ewangelii według św. Jana, a wypowiedziane kiedyś przez Chrystusa do Nikodema, który przyszedł do Niego na rozmowę pod osłoną nocy – przekazuje nam kapitalną prawdę dotyczącą naszego zbawienia. Jesteśmy umiłowani przez Boga, jesteśmy zbawieni. Chrystus za nas umarł i zmartwychwstał. „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.

Bóg a świat – oto główny temat dzisiejszego orędzia ewangelicznego. W tym temacie rysuje się też powołanie sióstr zakonnych. Mają one prawo słyszeć, jako do nich specjalnie skierowane słowa Pana Jezusa z dzisiejszej antyfony na Komunię: „Ja was wybrałem ze świata i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by trwał wasz owoc”. Siostry zakonne, szczególnie te, oddane różnorakim dziełom apostolskim i dobroczynności, są przez samego Chrystusa wybrane ze świata, ale tak z tego świata wybrane, że są przeznaczone do niesienia światu zbawienia, miłosierdzia, życia wiecznego. W krótkim dzisiejszym fragmencie słowo „świat” jest użyte w dwojakim znaczeniu: pozytywnym i negatywnym. Bóg świat bardzo miłuje, ale równocześnie w jakiś sposób go dezaprobuje, sądzi i odrzuca. Bóg bardzo miłuje ten świat. Gdy tak mówimy, pojęciem „świat” określamy ludzi takich, jakimi są, słabych i grzesznych, radujących się i cierpiących zarazem. Dla ich zbawienia Bóg Ojciec wydaje swojego Jednorodzonego Syna. Dla takich ludzi Syn Boży ponosi okrutną mękę krzyżową i zmartwychwstaje. Nie potępia ich, ale ocala od śmierci wiecznej, czyli zbawia. Równocześnie jednak Bóg sądzi świat. Gdy tak mówimy, chcemy powiedzieć, że odrzuca On kategorycznie to, iż ludzie odwracają się od światła, które On im przynosi, gdy dopuszczają się nieprawości, nienawidzą dobra, nie zbliżają się do niego, ale raczej oddalają. Świat w znaczeniu pejoratywnym to grzech, zło, nieprawość. Św. Jan Apostoł nie jeden raz mocno zdystansuje się wobec świata, który jest pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia (por 1 J 2, 13 – 17). Pan Jezus powie też swoim uczniom wyraźnie, że oni wprawdzie są na świecie, ale nie są ze świata, bo On ich zabrał ze świata (por. J 17, 11- 6).

W ogóle należy pamiętać, że Pismo święte używa terminu „świat” dla wyrażenia wielorakich rzeczywistości i odniesień człowieka do Boga. „Świat” oznacza najpierw wszelkie stworzenie: kosmos, ludzi – wszystko, co istnieje. Bóg stworzył ten świat i widzi, że on jest dobry. Podoba sobie w tym świecie. Gdy potem świat pobłądził i odszedł przez grzech od Boga, Bóg postanowił go zbawić. Przez śmierć i zmartwychwstanie swoje Chrystus odnowił ten świat, przestworzył go niejako, bo wniósł w niego nowe, nadprzyrodzone rzeczywistości. Światem określa również Pismo święte to, co ludziom zostanie dane po powtórnym zmartwychwstaniu, a więc wartości eschatologiczne, gdy stworzy nowe niebo i nową ziemię.

Wobec tych wszystkich rzeczywistości określonych słowem „świat”, ustawia się życie konsekracją zakonną. Siostra zakonna patrzy na ten świat z upodobaniem, widzi w nim wielkie dobro. Akceptuje ten świat, umiejętnie wraz z innymi synami tej ziemi wykorzystuje ten świat, raduje się nim, podziwia go, kontempluje. Święci zakonodawcy dochodzili do najgłębszych przeżyć mistycznych kontemplując ten świat, modląc się na tle przyrody, patrząc na góry, lasy i morza. Pochylali się nad każdym kwiatkiem i oglądali w nim piękno pochodzące od Boga. Na tym jednak nie poprzestajemy. Życie zakonne jest wyrazem umiłowania świata przestworzonego przez zbawczy krzyż Chrystusa, świat napełniony mądrością i mocą krzyża, która zły świat nazywa głupstwem. Idzie więc siostra na spotkanie ze światem, podejmując do końca zbawczy krzyż Zbawiciela. Przez śluby zakonne: czystości ubóstwa i posłuszeństwa podnosi ona z tego świata zbawczy krzyż i widzi w nim zmartwychwstanie, największe dobro przyniesione człowiekowi przez Chrystusa. Co więcej, życie zakonne jest uobecnianiem już na tym świecie, tego świata, który w całej pełni przyjdzie do nas wraz z powszechnym zmartwychwstaniem. Idzie więc siostra zakonna przez życie głosząc potrzebę rezygnacji nie tylko ze zła, ciemności i grzechu tego świata. Przez życie według rad ewangelicznych siostra relatywizuje nawet wartości tego świata: dobra materialne, zmysłowe; docenia duchowe jak władza, sława, uznanie. W imię podniesienia w górę świata zbawczego, nadprzyrodzonego, z największą czcią i miłością zbliża się ona do tego wszystkiego, co przyniósł nam Chrystus przez swoją mękę i zmartwychwstanie. Gdy Pan Jezus umierał na krzyżu, krzyżujący Go żołnierz z triumfem podniósł w górę całodzianą szatę Chrystusa, którą wygrał w czasie gry w kości. Zamiast, jak to uczyni później setnik, wyciągnąć do Chrystusa ręce po zbawienie, cieszył się czysto materialną zdobyczą, spadkiem po umierającym za niego Chrystusie. W czasach, kiedy niektórzy chrześcijanie pod nazwą „zewnętrznego znaku błogosławieństwa Bożego” przesadnie wynosili używanie dóbr tego świata, św. Franciszek z Asyżu, wielki zakonodawca, płakał, że nie widzimy w tym świecie przede wszystkim śladów Męki Pana i Jego zmartwychwstania. Bolał bardzo, jak wspomina jeden z kronikarzy franciszkańskich, że „staliśmy się chyba saracenom równi w chciwości i odwróceniu się od Męki Pańskiej”. Siostra zakonna idzie przez ten świat, niosąc przez swoje życie konsekrowane umiłowanemu nade wszystko Bogu, mękę Pana Jezusa i zwycięskie Jego zmartwychwstanie. Wielka to jej misja wobec tego świata.

Dzisiejsza Ewangelia akcentuje jednak dwojaką rolę chrześcijan wobec świata. Mają oni wobec świata, grzechu, ciemności, nieprawości i odwrócenia się od Boga, stawać ze swoim stanowczym „nie”, a zarazem wobec świata słabego i grzesznego, mają stawać z największą miłością w sercu i pochylać się nad jego brakami. Ponad wszystko bowiem w świecie, w którym żyjemy, brzmią Chrystusowe słowa: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał”. Synod biskupów z r. 1994, którego owocem jest adhortacja Ojca Świętego Jana Pawła II „Vita consecrata, nie omieszkał wspomnieć o profetycznej funkcji życia konsekrowanego czyli funkcji bycia znakiem sprzeciwu wobec zła istniejącego w świecie. Bardziej jednak ten dokument wyakcentował myśl, że życie konsekrowane ma być wyrazem umiłowania ludzi, takimi, jacy są, w ich cierpieniach i różnego rodzaju dolegliwościach.

W obecnej sytuacji, w jakiej żyje dzisiejsza ludzkość, bardzo potrzebna jest funkcja prorocka zakonów. Potrzebna więc jest bardzo światu siostra zakonna, która żyjąc w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie, niesie ze sobą protest przeciwko kultowi bożków zmysłowości, pieniądza i samouwielbienia. Gdy w imię użycia i pychy rozumu głosi się aborcję i eutanazję, manipulując płodem ludzkim, prowadząc w ten sposób do największej degradacji człowieka, wysoko trzeba podnosić prawdę o Bogu Stwórcy i Bogu zbawiającym nas przez krzyż. Przede wszystkim siostra zakonna idzie jednak przez ten świat, na różne jego tereny cierpienia i biedy, z sercem przepełnionym miłością. Rady ewangeliczne uskrzydlają jej ducha. Kocha ten biedny świat. Pochyla się nad nim, „liże jego rany” – jak mówił kiedyś do zakonników sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński. Im bardziej dotyka nas bezrobocie, im więcej jest biedy, im bardziej ta nędza staje się dotkliwa, tym bardziej – jak mówi Ojciec Święty Jan Paweł II – trzeba wyrabiać w sobie nową „wyobraźnię miłosierdzia”, i według niej układać to życie. Słowa Pana Jezusa: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swojego Jednorodzonego dał”, stają się dla niej świętym niepokojem i przyciskają ją swoim ciężarem miłości.

W tym miejscu, na ręce nowych władz Konsulty czynnych zakonów żeńskich, wyrażam niezwykłe uznanie i wdzięczność za wielką pracę, jaką dają światu współczesnemu siostry zakonne. One są naprawdę siostrami wszystkich ludzi. Błogosławione niech będzie ich święte siostrzeństwo.

Matce Bożej Jasnogórskiej zawierzam Was, Umiłowane Siostry. Módlmy się też bardzo do Matki Bożej niech to sprawi, aby światu nie brakło sióstr zakonnych.

Amen.