W nocy naszego życia możemy spotkać Boga, gdy uświadomimy sobie, że jesteśmy biedakami, właśnie wtedy Bóg da nam nowe imię – mówił dziś Franciszek w kolejnej katechezie poświęconej modlitwie. Tym razem punktem wyjścia jego rozważań była walka Jakuba z Aniołem
Papież wygłosił swoją katechezę podczas środowej audiencji generalnej, którą odbywał kolejny raz z Biblioteki Pałacu Apostolskiego, bez udziału wiernych. Audiencja była transmitowana na żywo przez media watykańskie.
Kontynuując cykl katechez o modliwte papież przypomniał o charakterze Jakuba, który był człowiekiem przebiegłym i przedsiębiorczym, a zarazem skonfliktowany ze swoim starszym bratem, Ezawem. Podstępem uzyskał błogosławieństwo i dar pierworodztwa od swego ojca Izaaka, ale dlatego właśnie musiał uchodzić ze swej ojczyzny. Mimo to był człowiekiem sukcesu, a dzięki swej wytrwałości udało się jemu poślubić najpiękniejszą z córek Labana – Rachelę. Pewnego dnia usłyszał wezwanie, by powrócił do swojej dawnej ojczyzny, gdzie nadal żył Ezaw, brat, z którym zawsze był w złych relacjach.
Nad potokiem Jabbok doszło jednak do nocnego zmagania z nieznajomym, w którym można dostrzec symbol modlitwy jako walki wiary i zwycięstwa wytrwałości. Okazuje się, że Jakub walczył z Bogiem, i chociaż został ugodzony w nerw kulszowy, to jednak uzyskał błogosławieństwo.
Franciszek podkreślił, że zmaganie z Bogiem jest metaforą modlitwy, gdzie Jakub zostaje sprowadzony do swej prawdy śmiertelnego człowieka, który drży i się lęka. „I to właśnie ten Jakub otrzymuje błogosławieństwo od Boga, i z tym błogosławieństwem wkracza kulejąc do Ziemi Obiecanej: bezbronny i zraniony, ale z nowym sercem. Wcześniej był człowiekiem pewnym siebie, ufał w swój spryt. Był człowiekiem nieprzenikalnym dla łaski, opornym na miłosierdzie. Ale Bóg ocalił to, co było zagubione” – zaznaczył Ojciec Święty.
„Wszyscy mamy spotkanie w nocy z Bogiem, w nocy naszego życia w wielu nocach naszego życia, chwilach mrocznych, w momentach grzechów, dezorientacji – tam jest zawsze wyznaczone spotkanie z Bogiem. On nas zaskoczy, gdy się tego nie spodziewamy, gdy znajdziemy się naprawdę sami. Tej samej nocy, walcząc z nieznanym, uświadomimy sobie, że jesteśmy tylko biednymi ludźmi, powiedziałbym – biedakami. Ale właśnie wtedy, w chwili, gdy czuję się biedakiem nie będziemy musieli się lękać: w tym właśnie momencie Bóg da nam nowe imię, które zawiera sens całego naszego życia, zmieni nam serce; i da nam błogosławieństwo zastrzeżone dla tych, którzy dali się Jemu przemienić. To piękna zachęta, byśmy dali się Bogu przemienić. On wie, jak to uczynić, bo zna każdego z nas. «Panie Ty mnie znasz» – tak może powiedzieć każdy z nas – «Panie Ty mnie znasz, przemień mnie»”
– powiedział papież na zakończenie swej katechezy.
KAI/ad