Ksiądz Józef Struś SDB
Wprowadzenie w problem
Podejmowany temat wyrasta z pytania o sens i o miejsce życia konsekrowanego w Kościele w Polsce „dziś”. Na przestrzeni wieków życie konsekrowane cierpiało z różnych powodów. Jednym z nich było zazwyczaj niezrozumienie, czym ono jest. Skutkiem niezrozumienia są trudności, na które czasem i my również napotykamy wewnątrz i poza wspólnotą eklezjalną i to nie tylko w Polsce. Brak rozumienia istoty życia konsekrowanego obserwujemy również wśród samych osób konsekrowanych.
W historii są odnotowane przypadki niezrozumienia, albo wręcz zbyt dobrego rozumienia, czym jest życie zakonne. Dotyczy to na przykład władzy państwowej, jak Napoleon, władze zaborcze w stosunku do Polski, reżim komunistyczny. Przykładem niezrozumienia, jakie ujawniło się wewnątrz samej wspólnoty Kościelnej, jest postanowienie Soboru Laterańskiego IV (1215) zakazujące powstawania nowych zakonów. Soborowi chodziło o to: „By zbytnia różnorodność rodzin zakonnych nie wprowadziła zamieszania w Kościele Bożym […] jeżeliby ktoś chciał wstąpić do zakonu, powinien się zdecydować na któryś z już zatwierdzonych” (dekret Ne nimia religionum diversitas, kan. 13). Sobór w Lionie (1274) stwierdziwszy, że powyższe postanowienie Soboru Laterańskiego IV nie było zachowywane, postanowił, by powstałe w międzyczasie instytuty przestały istnieć i zobowiązał je pod sankcją ekskomuniki do nieprzyjmowania nowicjuszy i do rezygnacji z otwierania nowych domów (por. konstytucja Religionum diversitatem nimiam).
Dzisiaj klasycznym terenem, na którym ujawnia się niezrozumienie życia konsekrowanego, jest działalność powołaniowa, szczególnie kleryckich instytutów życia konsekrowanego. Fakt ten został odnotowany przez Papieskie dzieło powołań kościelnych. W dokumencie roboczym Kongresu poświęconego powołaniom do kapłaństwa i do życia konsekrowanego w Europie, który odbył się przed trzema laty w Rzymie, czytamy: „Biskupi i proboszczowie znają słabo życie zakonne i słaba jest obecność zakonników na polu duszpasterstwa powołaniowego w diecezji. Ogólnie nie patrzy się z sympatią na duszpasterstwo powołań prowadzone przez zakonników; boją się, że oni „odwiodą” powołania od seminariów. Prawdę mówiąc, nie ma wrażliwości ze strony biskupów i proboszczów na duszpasterstwo powołaniowe do życia zakonnego. Być może jest pewna wrażliwość na powołania żeńskie. Odnośnie do powołań męskich nacisk kładzie się na seminarium diecezjalne. Co najwyżej dopuszcza się, by na swoim terytorium zakonnicy działali na rzecz własnego instytutu. Ma się wrażenie, że brakuje wrażliwości, ponieważ nie zna się charyzmatu życia zakonnego ani się go nie poznaje w seminariach”.
Powyższe stwierdzenie zostało odnotowane 20 lat po tym, jak Mutuae relationes postanowiło, że: „Biskupi wraz ze swym klerem powinni być zdecydowanymi rzecznikami życia konsekrowanego, obrońcami wspólnot zakonnych i wychowawcami kandydatów; powinni też chronić skutecznie specyficzny charakter poszczególnych rodzin zakonnych zarówno w dziedzinie duchowości, jak i apostolstwa” (28).
Od użalań się nad stanem rzeczy w dokumencie roboczym Kongresu poświęconego powołaniom do kapłaństwa i do życia konsekrowanego w Europie dokument końcowy tegoż Kongresu przechodzi do uświadomienia konieczności współpracy wszystkich. Podkreśla w nim, że temat „duszpasterstwa powołań” jest obszerniejszy niż diecezje i instytuty życia konsekrowanego. „Jeżeli dawniej promocja powołań odnosiła się tylko do niektórych powołań, dziś coraz bardziej należy dążyć do promocji wszystkich powołań, ponieważ w Kościele Pańskim wzrasta się razem lub nikt nie wzrasta”.
Niezrozumienie charyzmatycznej natury życia konsekrowanego istnieje również i wśród ludzi świeckich. Świeccy niejako instynktownie zwracają się chętniej do zakonników po posługi duchowe. Swoje dzieci posyłają do instytucji wychowawczo-oświatowych prowadzonych przez instytuty życia konsekrowanego. Korzystają z różnych posług, które świadczą osoby konsekrowane, i z nimi współpracują. A mimo tego, w przypadku synów i córek, którzy chcą wstąpić na drogę życia konsekrowanego, coraz częściej stawiają opór.
Chcąc zrozumieć właściwy sens życia konsekrowanego i jego miejsce w Kościele, musimy pamiętać o jego pochodzeniu i celu. Z pomocą przychodzi nam Vita consecrata, według której: „Życie konsekrowane, głęboko zakorzenione w przykładzie życia i nauczaniu Jezusa Chrystusa, jest darem Boga Ojca udzielonym Jego Kościołowi za sprawą Ducha Świętego” (VC). Jan Paweł II w odniesieniu do sensu i miejsca życia konsekrowanego w Kościele używa bardzo precyzyjnych wyrażeń. Dzięki nim rozumiemy lepiej, dlaczego życie konsekrowane jest: „integralną częścią życia Kościoła” (VC 3). Ta jednoznaczność nie była tak wyraźna u poprzedników obecnego Papieża. Już na początku swego pontyfikatu, w przemówieniu do przełożonych generalnych, Ojciec święty powiedział, że „bez życia zakonnego, z tym wszystkim, co ono reprezentuje, Kościół nie byłby w pełni sobą” (24 listopada 1978 r.).
My dzisiaj, z okazji naszego sympozjum, przywołujemy elementy istotne dla życia konsekrowanego, by zarazem pozostawić na boku to, co w nim drugorzędne. W tej perspektywie – i po uwzględnieniu kończącego się drugiego tysiąclecia po Chrystusie – najważniejsze wydaje się pytanie o kierunek życia konsekrowanego w Polsce dziś. Nie byłoby ono możliwe, gdyby życie konsekrowane w Polsce nie miało swojej historii, z całą pewnością chwalebnej, chociaż – jak każda rzeczywistość Bosko-ludzka – być może naznaczonej również grzechem i niewiernością. Świadomość wkładu, jaki życie konsekrowane w Polsce wniosło w drugim tysiącleciu, jest podstawą i zapowiedzią dojrzałego wejścia w nowe tysiąclecie.
„Dziś” życia konsekrowanego w Polsce
Tematy każdego z trzech dni naszego sympozjum: „wczoraj”, „dziś”, jutro” życia konsekrowanego, uświadamiają nam, że życie konsekrowane jest rzeczywistością nieprzemijającą (por. VC 3). Z tego przeświadczenia rodzi się obowiązek pasterzy, wiernych świeckich i konsekrowanych troszczenia się o życie konsekrowane.
Trzy aspekty czasowe życia konsekrowanego w Polsce: „przeszłość”, „teraźniejszość” i „przyszłość”, muszą występować łącznie. Nie po to, by sercem, pamięcią i słowem tkwić w przeszłości ani by „dziś” podejmować się zadań, które były aktualne „wczoraj”. W przeszłości można tkwić z nostalgii za nią albo z lęku przed przyszłością. Vita consecrata wskazuje na konieczność rozróżnienia nieaktualnych, przestarzałych, a tym samym zmiennych dziejów życia konsekrowanego od niezmiennej misji eklezjalnej: „Trzeba koniecznie odróżnić doczesne dzieje określonego Instytutu lub formy życia konsekrowanego, które mogą się zmieniać zależnie od okoliczności, od niezmiennego posłannictwa, jakie ma do spełnienia w Kościele życie konsekrowane jako takie” (63).
Instytuty życia konsekrowanego nie mogą zapominać o zadaniu, które im przypomniał Jan Paweł II: „Powinniście nie tylko wspominać i opowiadać swoją chwalebną przeszłość, ale także budować nową wielką historię! Wpatrujcie się w przyszłość, ku której kieruje was Duch, aby znów dokonać z wami wielkich dzieł” (VC 110).
„Wczoraj” i „dziś” życia konsekrowanego stawia nas w konieczności mówienia o nim „przed” i „po” Soborze Watykańskim II. Jednak tych dwóch okresów historii życia konsekrowanego nie możemy sobie przeciwstawiać. Sobór zrewolucjonizował rozumienie życia konsekrowanego, ale uczynił to, wykazując ciągłość tradycji. Nie od dzisiaj życie konsekrowane jest dziełem Ducha Świętego. Było nim zawsze! Duch Święty nie rujnuje swojego dzieła, by na nim budować nowe. On je prowadzi stopniowo i stopniowo daje Kościołowi jego coraz głębsze rozumienie. Przykładem tego są „nowość” i „sens” zasad odnowy życia konsekrowanego podane przez Sobór, które dostrzegamy w ich zestawieniu z historią ustawodawstwa Kościoła odnośnie do zakonników do czasu Soboru Watykańskiego II (por. PC 2).
Wyzwania i oczekiwania
Temat zobowiązuje mnie do ustosunkowania się zarówno do współczesnych „wyzwań”, jak i do „oczekiwań” odnośnie do życia konsekrowanego w Kościele powszechnym. Tego zadania wcześniej podjął się Synod Biskupów w 1994 r. W jego roboczym dokumencie uderza nas myśl, zgodnie z którą rozeznawanie wyzwań i odpowiadanie na oczekiwania jest obowiązkiem spoczywającym z woli Ducha Świętego na osobach konsekrowanych (por. IL 2). Również Ojciec święty oczekuje, że refleksja nad adhortacją Vita consecrata pozwoli konsekrowanym „na coraz głębsze zrozumienie wielkiego daru życia konsekrowanego i skłoni osoby konsekrowane, trwające w pełnej harmonii z Kościołem i z jego Magisterium, do szukania nowych odpowiedzi o charakterze duchowym i apostolskim na pojawiające się wyzwania” (13).
Gdy idzie o drugi aspekt wskazanego tematu, wyrażony słowem „oczekiwania”, dotyczy on nadziei Kościoła i świata pokładanych w życiu konsekrowanym. O oczekiwaniach można mówić wtedy, kiedy się rozumie, czym jest życie konsekrowane, i ceni je. Wówczas rozpoznaje się motyw, dlaczego są oczekiwania i jakie są. One bowiem zawsze będą proporcjonalne do stopnia rozumienia i szacunku, jaki mamy dla życia konsekrowanego.
Jakie wyzwania?
Jakie wyzwania stoją dzisiaj przed życiem konsekrowanym w Polsce oraz jakie z nim wiążą oczekiwania Kościół i społeczeństwo? Zadanie trudne!
„Wyzwaniem jest sytuacja szczególnie doniosła i prowokująca, która domaga się odpowiedzi odważnej, a w naszym przypadku zgodnej z Ewangelią i pod natchnieniem Ducha Świętego”. „Wyzwanie” jest światłem i swego rodzaju ponagleniem, prowokacją Ducha Świętego. Wyzwania-prowokacje bardzo rzadko występują w formie czystej. Trzeba je dokładnie poznać, zrozumieć i uwolnić od elementów negatywnych. Muszą się stać przedmiotem ewangelicznego, duchowego i apostolskiego rozeznania. Vita consecrata jest pełna wyzwań, przed jakimi stoją osoby i instytuty życia konsekrowanego. W centrum tego tematu znajdują się wyzwania życia konsekrowanego zwane wielkimi, bo „odnoszą się one bezpośrednio do ewangelicznych rad ubóstwa, czystości i posłuszeństwa” (VC 87). Gdy idzie o Polskę, trudno na naszą tylko miarę dokonywać zestawienia wyzwań, przed którymi stoi życie konsekrowane. Nie jesteśmy przecież samotną wyspą, ale częścią globalnej wioski. Ponadto brakuje nam pogłębionego studium odnośnie do sytuacji społecznej, kulturowej, politycznej, religijnej, w której żyją i działają instytuty życia konsekrowanego. Tym bardziej znaczące są dla nas przemówienia Ojca świętego z okazji podróży apostolskich do Polski i przemówienia do biskupów polskich podczas wizyt ad limina w Watykanie. W tym polskim słowie Ojca świętego jest wiele wyzwań, przed którymi stoi życie konsekrowane w kraju, i są w nim wypowiedziane oczekiwania samego Papieża, społeczeństwa, historii.
Podobnie dokumenty II Synodu Plenarnego w Polsce, choć jeszcze nie znamy ich ostatecznej wersji, usiłowały wskazywać na wyzwania, przed którymi stoi Kościół w Polsce, a także odczytywać Polskie „znaki czasu”. Wielką usługę w rozeznawaniu sytuacji i wyzwań może nam oddać dokument końcowy wspomnianego już wcześniej Kongresu poświęconego powołaniom do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Znajdujemy w nim syntetyczne omówienie złożoności kulturowej Europy wraz ze wskazaniem modelu antropologicznego, czyli „człowieka bez powołania”. Do tego zestawienia tekstów należy jeszcze dodać dokument roboczy Synodu Biskupów Europy i mającą się ukazać adhortację posynodalną. Powinny nam one dopomóc w zrozumieniu złożonej sytuacji kulturowej, społecznej i religijnej Europy. Na temat oczekiwań od życia konsekrowanego, w oparciu o instrumentum laboris Synodu Europy, są one żadne, jak powiedziała m. J. Olech przy okazji swojego wystąpienia na Synodzie w październiku 1999 r.
Swego rodzaju wyzwanie stanowi również postmodernizm. Jego wpływ na myślenie i reakcje ludzi, szczególnie młodych, jest ogromny. Problem postmodernizmu ma zasięg światowy i tkwi w „duchu naszych czasów”, którym żyjemy i oddychamy.
Na wyzwania i oczekiwania, przed którymi stoi dzisiaj życie konsekrowane w Polsce, musimy patrzeć również poprzez żywotność ludzką, duchową i apostolską instytutów. Nie dysponujemy jakimś zestawem danych na temat płynnej sytuacji powołaniowej w instytutach życia konsekrowanego w Polsce: o wstąpieniach, wystąpieniach i powołaniowej jakości osób pozostających w instytutach. Życie i działalność instytutów życia konsekrowanego są zagrożone nie tylko z powodu braku nowych powołań i odejść, ale także z powodu „duchowego marazmu”. Przyszłość życia konsekrowanego nie zależy od liczby osób w danym instytucie. Ważniejszą jest ewangeliczna jakość ich pójścia za Chrystusem. „Misja życia konsekrowanego i żywotność Instytutów zależy oczywiście od wierności, z jaką osoby konsekrowane przeżywają swoje powołanie, ale przetrwa w przyszłości w takiej mierze, w jakiej inni ludzie zechcą odpowiedzieć wielkodusznie na Boże wezwanie” (VC 64).
W kontekście rozeznawania wyzwań i oczekiwań, przed jakimi stoi życie konsekrowane w Polsce, nie bez znaczenia byłoby rozróżnienie między instytutami rodzimymi a importowanymi; między rodzimymi, które w swojej działalności nie wyszły poza krąg kulturowy Polski, i tymi, które w swoim gronie mają obcokrajowców.
Skala różnic w wyzwaniach w pierwszym rzędzie wynika z różnic miedzy poszczególnymi instytutami. Te zaś wynikają z charakteru prawnego każdego z nich i z charyzmatu, z którym się utożsamiają. Nie bez znaczenia jest również, że na przykład w przypadku zakonników „ustalona forma życia wspólnego” (EE 4) należy do elementów istotnych ich powołania, czego nie można powiedzieć o instytutach świeckich. Te ostatnie mają bowiem inny duchowy i apostolski stosunek do świata niż zakonnicy. Członkowie instytutów świeckich żyją w świecie. Elementem, który ich odróżnia od zakonników, jest ich charakter świecki. Do natury instytutu świeckiego nie należy, by jego członkowie nosili strój będący wyrazem ich konsekracji i żyli we wspólnotach. Ponadto nie we wszystkich instytutach świeckich ślubowanie rad ewangelicznych ma charakter ślubów publicznych.
W zakresie wyzwań i oczekiwań związanych ze specyficzną tożsamością charyzmatyczną poszczególnych instytutów trzeba poprzestać na sformułowaniach ogólnych. Są jednak obszary, na których wyzwania i oczekiwania będą wspólne wszystkim instytutom życia konsekrowanego. Należą do nich te obszary, które nawołują do ustawicznej odnowy duchowej i apostolatu, które wynikają z Polskiej sytuacji politycznej, społecznej, kulturowej i religijnej, które wskazują na pilną potrzebę zmiany stylu duszpasterstwa powołaniowego i formacji oraz inicjatywy zobowiązujące do pogłębiania wzajemnych stosunków między biskupami a konsekrowanymi.
Różnorodność charyzmatów i dróg życia konsekrowanego
Sobór Watykański II nie użył terminu „życie konsekrowane”. Jednak wyjaśniając w Lumen gentium problem życia zakonnego w całej jego rozciągłości, wypowiedział się zarazem na temat życia konsekrowanego. I tak Sobór rozróżnia dwa poziomy, na których trzeba rozważać życie instytutów zakonnych: poziom wspólny wszystkim instytutom i poziom własny, specyfikujący każdy instytut.
Poziom „wspólny” dla wszystkich instytutów zakłada konsekrację specjalną z całkowitym oddaniem siebie Bogu najbardziej ukochanemu, stałą formę życia wspólnotowego w instytucie, przynależność bez rezerwy, z pełną dyspozycyjnością wobec Kościoła (współuczestnicząc, wprawdzie na sposób typowy dla swojego instytutu, ale w jednej i tej samej misji Kościoła), publiczną profesję rad ewangelicznych, by w sposób charakterystyczny dla swojego instytutu dawać świadectwo temu samemu duchowi błogosławieństw. Poziom „wspólny” wskazuje na radykalizm pójścia za Chrystusem, tak jak ujawnił się szczególnie mocno u samych początków Kościoła. Radykalizm ten sprawia, że życie konsekrowane nie jest tylko zwyczajnie jedną z możliwości „w” Kościele, ale jest konstytutywnym, a zatem bezwzględnym wyrazem „jego” życia i świętości (por. LG 44).
Poziom „własny” instytutów wskazuje na różnorodność i na bogactwo charyzmatów Ducha Świętego danych ludowi Bożemu poprzez założycieli. „Zakonnicy gorliwie starać się mają o to – mówi Lumen gentium – aby za ich pośrednictwem Kościół z biegiem czasu coraz lepiej, zarówno wiernym, jak niewierzącym, ukazywał Chrystusa – bądź to oddającego się kontemplacji na górze, bądź zwiastującego rzeszom Królestwo Boże, bądź uzdrawiającego chorych i ułomnych, a grzeszników nawracającego do cnoty, bądź błogosławiącego dzieciom i dobrze czyniącego wszystkim, a zawsze posłusznego woli Ojca, który Go posłał” (46).
Poziom „własny” każdego instytutu ujawnia ciągłą obecność Ducha Świętego w Kościele i Jego niewyczerpaną kreatywność. W ten sposób Kościół staje się bardziej wyposażony w dar posługiwania ku zbawieniu. „Zgodnie z zamiarem Bożym powstała przedziwna rozmaitość wspólnot zakonnych, która wydatnie przyczyniła się do tego, że Kościół jest nie tylko przysposobiony do wszelkiego dobrego dzieła i gotowy do wykonywania posługi celem budowania Ciała Chrystusowego, lecz także okazuje się ozdobiony różnymi darami swoich dzieci, jak oblubienica strojna dla męża swego; przezeń też daje się poznać wieloraka mądrość Boża” (PC 1).
Drogi odnowy duchowej życia konsekrowanego
„Chociaż niezwykle doniosłe są wielorakie dzieła apostolskie, jakie spełniacie – to przecież najbardziej podstawowym dziełem apostolskim pozostaje zawsze to, czym (a zarazem kim) w Kościele jesteście”.
Linie odnowy instytutów zakonnych nakreślone przez Perfectae caritatis miały na względzie uzyskanie od osób konsekrowanych odpowiedzi wiernej powołaniu i zadaniom, które instytut własny osoby konsekrowanej ma do spełnienia w Kościele (25). Soborowe Magisterium Kościoła ukierunkowało odnowę instytutów życia konsekrowanego jako wierność Ewangelii, własnemu charyzmatowi, Kościołowi, „znakom czasu”.
Temat odnowy życia konsekrowanego nie należy u nas do tematów stałych w programie dnia. Może w tym względzie dużo się robi, a mało o tym mówi. Może wolimy milczeć, by nic nie mówić, bo i tak nic z tego nie wyjdzie. A może po prostu nie chcemy wywoływać wilka z lasu?
Często taka postawa jest wynikiem przekonania, iż życie konsekrowane w Polsce nie potrzebuje żadnej reformy. Zostaliśmy pochwaleni przez samego Ojca świętego! Jeżeli o kryzysie, to najchętniej mówilibyśmy o przyczynach z zewnątrz, spoza kraju. Im przypisujemy zanik obserwancji, upadek ducha i praktyki ślubów. Nie dopuszczamy myśli, że przyczyny mogą tkwić wewnątrz osób, wspólnot, formacji, w stylu życia. Tymczasem pod wpływem przyczyn zewnętrznych dochodzą do głosu wewnętrzne słabości osób i wspólnot. Powinniśmy mieć na uwadze przemiany polityczne, społeczne, kulturowe, religijne kraju. Z ich inspiracji też jest możliwy kryzys, który – jeżeli na czas rozeznany i przyjęty jako wyzwanie – może stać się okazją do wzrostu.
Wiele mogłyby wyjaśnić dane o tym, jak nasze instytuty ustosunkowały się do odnowy życia wskazanej przez Sobór Watykański II. Ojciec święty w swoim przemówieniu do jednej z grup biskupów polskich przybyłych ad limina w 1998 r. powiedział: „Nauka Soboru, poprawnie odczytana w świetle współczesnych znaków czasu, pozostaje dla wszystkich wiernych, a zwłaszcza dla biskupów, kapłanów i osób konsekrowanych, nieodzownym punktem odniesienia w dziele nowej ewangelizacji. Na progu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 trzeba się zastanowić także nad pytaniem, w jakiej mierze nauczanie soborowe znalazło odzwierciedlenie w działalności Kościoła na polskiej ziemi, w jego instytucjach i stylu duszpasterstwa. Wielki Jubileusz zobowiązuje nas do rachunku sumienia nad przyjęciem nauki Soboru – tego wielkiego daru Ducha, ofiarowanego Kościołowi u schyłku drugiego tysiąclecia”.
Prawdopodobnie trudną w ocenie jest skala wpływu reformy liturgicznej Soboru Watykańskiego II na modlitwę naszą i naszych wspólnot. Chodzi o wprowadzenie Pisma świętego do modlitwy, o rolę liturgii godzin w naszym życiu, celebracji słowa Bożego, lectio divina. Jak wiadomo, w Kościele powszechnym reforma liturgiczna ubogaciła i dopomogła w odnowie modlitwy indywidualnej i wspólnotowej. Sobór Watykański II przyczynił się do tego, że Pismo święte i liturgia stały się głównym źródłem duchowości chrześcijańskiej.
Zanik wrażliwości duchowej. Jakie jest miejsce Boga w życiu osób konsekrowanych? Bóg przede wszystkim? Życie konsekrowane ze swej natury jest ukierunkowane na Boga! Ma się wrażenie, że wśród konsekrowanych można zaobserwować brak zainteresowania wszystkim, co jest związane z życiem duchowym. Z niepokojem patrzymy, kiedy u młodych osób konsekrowanych mija ich początkowe zainteresowanie sprawami duchowymi.
Znamienne, że spośród osób konsekrowanych w Polsce nie wybijają się wielcy liderzy charyzmatyczni. Nie zauważa się silnych osobowości reformatorskich. Nie czujemy, by wzrastał wpływ duchowy życia konsekrowanego w Kościele w Polsce i by odnowa duchowa Kościoła w Polsce była dziełem życia konsekrowanego. Życie konsekrowane nie stworzyło silnych ruchów, które by się stały namacalnym przejawem nowej i pociągającej drogi życia duchowego. Co więcej, propozycje odnowy duchowej, które ludzi pociągają, pochodzą od grup eklezjalnych, do których bardzo często przyłączają się sami konsekrowani, by przy ich pomocy odnaleźć sens swojego powołania.
Bez fuga mundi – ale nie poza swoją wspólnotę – trudno się skupić na Bogu i znaleźć czas na modlitwę. W 1980 r. z okazji tzw. sesji plenarnej na temat wymiaru kontemplacyjnego życia konsekrowanego Ojciec święty powiedział: „Pierwszym obowiązkiem zakonników jest ten, by być z Chrystusem. Ustawicznym zagrożeniem dla robotników apostolskich jest tak się pozwolić zawładnąć swoją działalnością dla Pana, że zapominamy o Panu wszelkiej działalności”. Modlitwa przywraca równowagę między fuga mundi a „zaangażowaniem w świecie” i jest warunkiem rozeznania duchowego, apostolskiego, powołaniowego.
Część duchowych niepowodzeń w życiu konsekrowanym spowodowana jest wyłącznym stawianiem na relację z Bogiem bez troszczenia się o człowieka. Niepowodzeniem musi się zakończyć stawianie tylko i wyłącznie na relację z człowiekiem. Synod Biskupów ukazał życie konsekrowane jako „uprzywilejowaną przestrzeń absolutnej miłości Boga i bliźniego, świadczącą o Bożym zamyśle uczynienia z całej ludzkości wielkiej rodziny dzieci Bożych, żyjących w cywilizacji miłości” (VC 35).
Program duchowej odnowy życia konsekrowanego jest wieloaspektowy. Zwrócę jeszcze uwagę na ascezę. Na ile w naszym życiu jest ona obecna? Asceza była zawsze jednym z filarów życia konsekrowanego. Do tego stopnia, że życie mnisze było utożsamiane z ascetyką. Klasztor, miejsce uprawiania ascetyki, znany jest w historii duchowości jako „asceterium”, a nie tylko „monasterium”.
W niektórych instytutach życia konsekrowanego, być może, niewrażliwość na praktyki ascetyczne jest reakcją na uprawianą tam dyscyplinę, która nie wytrzymuje próby czasu. Najczęściej zaniechanie praktyk ascetycznych wymaganych przez duchowość danego instytutu jest spowodowane motywacjami subiektywnymi.
Bez popadania w panikę pozwolę sobie powiedzieć, że obserwując niekiedy rozwój życia konsekrowanego, przychodzi pytanie, czy jego pierwszorzędnym celem nie jest to, by sobie „uwić własne gniazdko”? Obecnie w życiu konsekrowanym drogą bardziej uczęszczaną jest zajęcie się samym sobą. Na pierwszym miejscu są stawiane wartości i potrzeby własne. W konsekwencji czego niezrozumiała jest obecność krzyża i sens życia radami ewangelicznymi.
Wkład życia konsekrowanego w ewangelizację z uwzględnieniem duchowych potrzeb Polski
Wszyscy w Kościele, pasterze, osoby świeckie i konsekrowane, „mają dwuaspektowe powołanie: do świętości i do apostolstwa” (MR 4). Apostolstwo jest działaniem dla królestwa Bożego głoszonego przez Jezusa Chrystusa i jego wartości. Pracując na rzecz wspólnej misji całego Kościoła, konsekrowani wnoszą swój specyficzny wkład, analogicznie do wiernych świeckich i kapłaństwa służebnego. Fakt misji własnej instytutów życia konsekrowanego został kilkakrotnie podkreślony w dokumentach II Plenarnego Synodu w Polsce. Jest to wyrazem oczekiwania całej wspólnoty ludu Bożego w Polsce, która liczy na konkretne działania apostolskie życia konsekrowanego. Sprostać takim oczekiwaniom można poprzez działanie apostolskie zgodne z charyzmatem założycieli.
W kontekście konkretnych potrzeb i możliwości apostolskich życia konsekrowanego w Polsce dziś, musimy pamiętać o oczekiwaniach Ojca świętego. Zostały one zawarte w jego orędziu do osób konsekrowanych, które nam wręczył tu, w Częstochowie, 4 czerwca 1997 r., zatytułowanym W służbie Chrystusa i Kościoła. Jest to dokument niezwykły również ze względu na apostolski program, który Ojciec święty wytycza życiu konsekrowanemu w Polsce na przełomie tysiącleci: „Nowa ewangelizacja jest pilną potrzebą chwili także w ochrzczonym przed tysiącem lat narodzie polskim. Kościół w pierwszym rzędzie oczekuje od was, że poświęcicie wszystkie siły, aby głosić prawdę o krzyżu i zmartwychwstaniu Chrystusa współczesnemu pokoleniu Polaków i przeciwstawić się największej pokusie naszych czasów – odrzucenia Boga-Miłości”.
Jak w wielu społeczeństwach Europy, również w Polsce kończącego się drugiego tysiąclecia większość uwagi skupia się na produkcji dóbr, konsumpcji, bogaceniu się, awansie społecznym. Stawiamy na pierwszeństwo rynku. Do praw rynku dopasowuje się kultura, etyka. Tym wpływom ulegają ludzie świeccy, duchowni, osoby konsekrowane. Brakuje mocnego świadectwa dóbr duchowych. Dlatego dechrystianizacja zbiera obfite żniwo. Na różnych poziomach życia społecznego i indywidualnego Polaków jest obecne zjawisko sekularyzacji i laicyzacji. Dzisiaj nawet najwięksi optymiści nie upierają się już przy twierdzeniu, że społeczeństwo polskie jest przykładnie katolickie.
Czym jest życie konsekrowane w konfrontacji z takim stylem życia i mentalności w Polsce? Na ile, żyjąc radami ewangelicznymi, koryguje ono punkt patrzenia ludzi i jest ewangeliczną propozycją marszu pod prąd, a zarazem „duchową terapią” (VC 87)? Życie konsekrowane z natury jest „znakiem sprzeciwu”. „Jeśli życie konsekrowane zachowuje właściwą sobie moc profetyczną, staje się wewnątrz danej kultury ewangelicznym zaczynem, zdolnym ją oczyścić i przemienić” (VC 80). Osoby konsekrowane, niejako z powołania, stają wobec trudnych aspektów życia społecznego, do których między innymi należą: prowokacja kultury hedonistycznej, prowokacja materialistycznej żądzy posiadania, prowokacja wolności (por. VC 88-91).
Z artykułów w polskich czasopismach, jak Via Consecrata czy Życie Konsekrowane, odnosi się wrażenie, że zachodzące w naszym kraju zmiany ustrojowe nie stanowią ani zagrożenia, ani wyzwania dla życia konsekrowanego. Jeżeli, to najwyżej wskazują na nowe pola pracy. Nie zgłaszam zastrzeżeń do opublikowanych już artykułów. Wprost przeciwnie! Zastrzeżenia dotyczą tych artykułów, których tam nie ma, a należałoby je zacząć zamieszczać.
Ponadto zwróćmy uwagę na następującą motywację naszego zaangażowania apostolskiego. Cytuję słowa Ojca świętego: „Postawą odpowiedzialności za głoszenie Ewangelii odznaczały się w Kościele zawsze wspólnoty życia konsekrowanego. W trudnych momentach dziejów i kryzysów Duch Święty powoływał do istnienia nowe zakony i instytuty, aby przez świętość, bezinteresowną służbę, charyzmaty założycieli przyczyniały się do odnowy Kościoła. Wasze powołanie w całej swej głębi wypływa z ducha Ewangelii i najowocniej służy dziełu ewangelizacji”.
W orędziu Ojca świętego została bardzo mocno zaakcentowana odpowiedzialność historyczna osób konsekrowanych za duchową stronę narodu. W tym tekście otrzymaliśmy bogaty zestaw potrzeb duchowych kraju, a zarazem szczegółowe zestawienie oczekiwań Papieża w związku z naszą działalnością apostolską. „Z gorliwością i wytrwałością pracujcie nad pogłębianiem wiary i odnową życia religijnego wiernych, nad wychowaniem chrześcijańskim dzieci i młodzieży, formacją duchowieństwa, na niwie misyjnej „aż po krańce ziemi” […] w różnych dziedzinach duszpasterstwa i apostolatu społecznego, na polu ekumenizmu, szkolnictwa, kultury, nauki, środków społecznego przekazu. Otaczajcie szczególną troską środowiska najbardziej potrzebujące pomocy: rodziny znajdujące się w trudnym położeniu, ubogich, opuszczonych, cierpiących, ludzi odrzuconych przez wszystkich. Szukajcie nowych dróg wprowadzania Ewangelii we wszystkie dziedziny ludzkiej rzeczywistości pamiętając, że nowa ewangelizacja nie może pominąć głoszenia wiary i sprawiedliwości, obrony niepodważalnego prawa do życia od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci oraz ukazywania tajemnicy Kościoła – Mistycznego Ciała Chrystusa. Wy sami kochajcie Matkę Kościół i żyjcie wszystkimi sprawami Kościoła, naśladując Chrystusa […]. Wyczulony sensus Ecclesiae, którym odznaczali się wasi założyciele, niech zawsze będzie cechą charakterystyczną waszego posługiwania. Kształtujcie także w ludziach świeckich świadomość Kościoła dojrzalszą i głębszą, aby wzrastało w nich poczucie odpowiedzialności za Kościół, który tworzą”.
Kilka miesięcy po spotkaniu w Częstochowie, z okazji wizyty ad limina biskupów polskich, Ojciec święty wraz z uznaniem dla duszpasterskiego dzieła Kościoła w Polsce wyraził również swoją duszpasterską troskę o nasz kraj. W wypowiedzianych słowach nie pominął nikogo: „Kościół w Polsce jest coraz bardziej świadomy swego posłannictwa i swojej roli w nowych warunkach. Jestem świadkiem wielkiego duszpasterskiego wysiłku biskupów, kapłanów, osób konsekrowanych oraz całej rzeszy wiernych świeckich, którzy trudzą się nieustannie, aby nie zagubiło się nic z wielkiego dziedzictwa chrześcijańskiego, które jest owocem ofiar i wyrzeczeń pokoleń. Trzeba nadal wielkiej pracy ewangelizacyjnej całego Kościoła, zorganizowanej i konsekwentnie prowadzonej pracy formacyjnej na wszystkich odcinkach duszpasterstwa, tak aby nasi bracia i siostry realizowali w pełni swoje powołanie w Kościele i społeczeństwie”.
Droga ku pogłębianiu wzajemnych stosunków między biskupami a konsekrowanymi
W teologii do Soboru Watykańskiego II zakonnicy stanowili najwyżej swego rodzaju aneks. Zakonników postrzegano w aspekcie ascetycznym i prawnym, a nie teologicznym. Sytuacja zmieniła się z chwilą wprowadzenia do Konstytucji dogmatycznej o Kościele rozdziału o zakonnikach. Odtąd są oni brani pod uwagę w perspektywie eklezjologicznej; życie konsekrowane będzie się wyjaśniać w kontekście tematu Kościoła i jego tajemnicy. Stąd obecność lub nieobecność tematu życia konsekrowanego w podręcznikach eklezjologii jest praktycznym kryterium oceny danego tekstu. To znaczy chcąc zaklasyfikować jakiś podręcznik eklezjologii do grupy posoborowych czy przedsoborowych, trzeba się zapoznać z jego eklezjologią. Trzeba jeszcze czasu, zanim temat życia konsekrowanego stanie się częścią integralną teologii ludu Bożego. Cieszy nas zapis w polskiej Ratio o wprowadzeniu teologii życia konsekrowanego jako przedmiotu w seminariach. Z nadzieją patrzymy na już realizowany projekt odpowiedniego podręcznika. Ale rzeczą podstawową, od której zależy powodzenie sprawy, jest znajomość eklezjologii w duchu Soboru Watykańskiego II. Od niej trzeba rozpocząć wprowadzanie tematu o instytutach życia konsekrowanego w Kościele.
Najczęstszą dolegliwością, jakiej instytuty życia konsekrowanego doświadczają, jest ich instrumentalne traktowanie. Jest to, być może, pozostałość po przeszłości, kiedy życie zakonne było rozumiane wyłącznie jako środek apostolatu, a zakonnicy widziani jedynie jako dodatkowe ręce do pracy.
Najważniejszymi osiągnięciami soborowej i posoborowej teologii życia konsekrowanego są: Boskie pochodzenie rad ewangelicznych, natura charyzmatyczna życia konsekrowanego, wymiar eschatologiczny i eklezjalny życia konsekrowanego. Miejscem realizacji życia konsekrowanego jest Kościół lokalny: „Diecezja, w której zabrakłoby życia konsekrowanego, nie tylko zostałaby pozbawiona licznych darów duchowych, miejsc służących poszukiwaniu Boga, specyficznych rodzajów apostolstwa i form duszpasterstwa, ale mogłaby też w znacznej mierze utracić ducha misyjnego, jaki znamionuje większość Instytutów” (VC 48).
Życie konsekrowane wyraża swoją obecność i współodpowiedzialność w Kościele nie tylko poprzez pełnioną misję własnego instytutu, ale także poprzez konstruktywne relacje z biskupami. Lumen gentium (45), tekst, który jest podstawą teologii i prawa życia konsekrowanego, przypomina o roli, jaką względem życia konsekrowanego pełni hierarchia kościelna (por. MR 8-9; VC 48-49). Wspomniana wcześniej bogata typologia charyzmatyczna instytutów życia konsekrowanego uświadamia wszystkim, szczególnie pasterzom, że chcąc prowadzić lud Boży, trzeba uklęknąć przed Duchem Świętym i rozeznawać Jego działanie. On przecież jest nazwany „duszą” Ciała eklezjalnego (por. MR 9b).
Współpraca instytutów życia konsekrowanego z biskupami nie jest wolna od niedomówień. Celem ułatwienia dialogu Vita consecrata stwierdza, że „bardzo pożyteczne może być w tej perspektywie tworzenie – tam, gdzie dotąd nie istnieją – oraz ożywianie działalności krajowych komisji mieszanych Episkopatu i Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich i Żeńskich, które będą rozpatrywały problemy interesujące obie strony” (50).
Powyższe postanowienie VC jest krokiem naprzód w stosunku do poprzednich, jakie mamy w Christus Dominus 35 i w kan. 708 KPK oraz w Christus Dominus 38 i kan. 447 KPK. Instytucja dialogu jest najlepsza, gdy idzie o relacje biskupi – instytuty życia konsekrowanego. Winna to być instytucja, a nie tylko możliwość pozostawiona dobrowolnej inicjatywie stron. Tym bardziej, że brakuje równości stron. Na obecnym etapie historii Kościoła jest wystarczająca ilość motywacji teologicznych i unormowań prawnych odnośnie do relacji biskupi – instytuty życia konsekrowanego. Problem w tym, jak poprawić ich znajomość i jak je utrwalić w pamięci?! Konsekrowani są darem Bożym dla Kościoła. Ich posłannictwo realizuje się w Kościele lokalnym. Trzeba jednak pamiętać, że siła Kościoła lokalnego jest bardzo wielka i może w imię służby Kościołowi podporządkować sobie specyfikę jakiegoś instytutu życia konsekrowanego. My, konsekrowani, nie wycofujemy się z Kościoła. Jesteśmy w Kościele i dla Kościoła, ale z własnym charyzmatem. „Od Biskupów oczekuje się – mówi VC – że będą akceptowali i cenili charyzmaty życia konsekrowanego, przyznając im należne miejsce w diecezjalnych programach duszpasterskich” (48).
Sprawa życia konsekrowanego w dokumentach Kościoła z ostatnich dziesięcioleci jest jasna. Trudności rodzą się z chwilą ich wprowadzenia w praktykę. Najczęściej występująca mentalność pasterzy i samych osób konsekrowanych optuje łatwo za rozwiązaniami bezpośrednimi i doraźnymi. Rzadko są brane pod uwagę zasady wynikające z teologii życia konsekrowanego. Niestety, chodzenie na skróty skazuje życie konsekrowane na bylejakość, niepewność, tymczasowość.
„Słuszna autonomia” instytutów życia konsekrowanego. KPK stoi na stanowisku „słusznej autonomii życia” instytutów życia konsekrowanego. Dlatego prawo kościelne odsyła wiele unormowań do partykularnego prawa każdego instytutu. Co więcej, postanawia, że „Ordynariusze miejsca winni tę autonomię zachowywać i jej strzec” (kan. 586 §§ 1. 2). Czego ona dotyczy? Autonomią życia są objęte: zarządzanie instytutem, duchowość, posłannictwo, forma życia wspólnego, życie modlitwy, praktyka rad ewangelicznych.
Czym jest autonomia? Przede wszystkim nie ma ona nic wspólnego z niezależnością. W Kościele żaden charyzmat, również charyzmat życia konsekrowanego, nie jest sprawą prywatną, ale został dany dla dobra wspólnego. Z tego względu „wszelki autentyczny charyzmat […] wymaga […] woli włączania się w zadania Kościoła, postawy posłuszeństwa wobec hierarchii, odwagi w podejmowaniu inicjatyw, stałości w poświęcaniu się dla innych, pokory w znoszeniu przeciwności” (MR 12).
W łączności ze słuszną autonomią instytutów życia konsekrowanego występuje jeszcze, w niektórych przypadkach, temat egzempcji. Autonomia i egzempcja nie mogą być rozumiane ani interpretowane przez instytuty życia konsekrowanego dla uzasadnienia własnych decyzji, sprzecznych „z wymogami organicznej komunii i zdrowego życia kościelnego” (VC 49).
Zakończenie
Przeprowadzona refleksja nad życiem konsekrowanym pozwala na trzy zasadnicze wnioski:
1. Vita consecrata zawiera kilka definicji życia konsekrowanego. Ukazuje je również kilka ikon zaczerpniętych z Pisma świętego, do których nawiązał Autor adhortacji. Ikoną główną jest Przemienienie Pańskie. Inne to: Maryja ofiarowująca w świątyni Jezusa, posłuszny Józef, współofiarowujący z Maryją Jezusa w świątyni, starzec Symeon podnoszący Dziecię i pokazujący Je jako Lumen gentium, Pan Jezus umywający nogi uczniom.
Życie konsekrowane nie byłoby możliwe, jeżeli Chrystus nie miałby w nim centralnego miejsca i jeżeli On nie byłby punktem ustawicznego odniesienia. W nawiązaniu do tego stwierdzenia chcę podkreślić, że podstawowym wyzwaniem życia konsekrowanego w Polsce i wszędzie jest następująca myśl Ojca świętego: „Nie zapominajcie, że to wy właśnie w bardzo szczególny sposób możecie i powinniście głosić, iż nie tylko należycie do Chrystusa, ale „staliście się Chrystusem”!” (VC 109).
2. Po Soborze Watykańskim II widzimy, jak się zagęszcza krajobraz eklezjalny: obok powołań „specjalnej konsekracji” rodzą się coraz to nowe powołania w ramach ruchów i różnych form wolontariatu. Podejmują się oni wielu z tych spraw, którymi wcześniej zajmowali się zakonnicy. Ten stan rzeczy nie powinien stać się powodem do obaw o przetrwanie instytutów życia konsekrowanego. Na przykładzie powołania mniszego historia zakonów pokazuje, że gdy zaczęły się pojawiać zakony czynne, życie monastyczne zajęło się tym, co wynikało z jego własnej tożsamości.
Z faktu, iż życie konsekrowane może stracić wyłączność na to, co przez długi czas było jego wielką domeną, nie wynika, że konsekrowani utracą pole pracy. Według Magisterium Kościoła konsekrowani mają przejść od roli zajmujących się wszystkim wewnątrz swoich dzieł do zadań animatorów, od roli wykonawców do roli proroków. Głównym zadaniem konsekrowanych winna być ewangelizacja w duchu własnego charyzmatu.
3. Coraz bardziej staje się aktualny temat współpracy między różnymi instytutami życia konsekrowanego. Dotychczasowy styl pracy instytutów, otrzymana formacja i ich liczebna samowystarczalność nie sprzyjały tego rodzaju współpracy.
Brakuje nam również pogłębionej refleksji na temat stosunku życia konsekrowanego do życia wiernych świeckich i prezbiterów. W oparciu o posynodalne adhortacje apostolskie (Christifideles laici, Pastores dabo vobis, Vita consecrata) należałoby dokładniej określić wkład każdej z tych kategorii wiernych we wspólną misję Kościoła. Refleksja taka stworzyłaby świeckim pomyślne warunki do uczestniczenia w duchowości i w posłannictwie instytutów życia konsekrowanego. Pod tym względem Vita consecrata odsłania przed nami nowe perspektywy (por. 54-56). Zatem nasze wspólnoty muszą stać się wspólnotami otwartymi na terytorium, być punktem odniesienia i pomocą wszystkim, którzy wierzą w ewangeliczny sens życia ludzkiego.
„Nikt spośród Ludu Bożego, jakiejkolwiek oddawałby się posłudze, nie posiada sam wszystkich darów, urzędów i zadań, ale musi wejść we wspólnotę z innymi. W obrębie Ludu Bożego różnica zarówno darów, jak funkcji łączy się harmonijnie ze sobą, wzajemnie się dopełniając dla jednej wspólnoty i misji” (MR 9b).
Dwunasty rozdział z 1 Listu św. Pawła do Koryntian świadczy o tym, że Kościół zawsze troszczył się o zdrowe stosunki wewnątrz własnej wspólnoty. Apostoł wyjaśniając naturę wspólnoty eklezjalnej, wskazał tym samym na potrzebę przezwyciężania ludzkiego rozumienia Kościoła: „I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie moce tych, co mają dar uzdrawiania, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów? Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? Lecz wy starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą” (12, 28-31).
Pytania do pracy w grupach:
1. Moje doświadczenie Kościoła, organicznej wspólnoty różnych członków (por. MR 5) z punktu widzenia osoby konsekrowanej, przełożonej/przełożonego?
2. Jak zabezpieczyć tożsamość charyzmatyczną swojego instytutu (por. MR 11)?
3. Od czego uzależniam owocny udział swojego instytutu w procesie nowej ewangelizacji w Polsce (por. VC 81)?