„W chwilach bombardowań i ciągłej niepewności, kto z nas przeżywa ostatnie minuty swojego życia, inaczej odbiera się zapewnienie o modlitwie. Nie są to tylko słowa, ale obecność” – powiedziała pracująca na Ukrainie s. Irena Maszczycka w związku z dzisiejszym Dniem Modlitw o Pokój na Ukrainie. Został on ogłoszony z inicjatywy Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE).
Do włączenia się w modlitwę zachęcił abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Wyraził on nadzieję, że „wspólna modlitwa wyjedna dar sprawiedliwego pokoju dla Ukrainy i będzie jednym z wyrazów solidarności Europy z narodem ukraińskim”. Przewodniczący KEP zwrócił się z apelem do wszystkich kapłanów i wiernych, by wzięli udział w Dniu Modlitw o Pokój na Ukrainie. Zaznaczył, że „Ukraina w tych dramatycznych dniach wojennych potrzebuje naszej modlitwy o pokój oraz innych form wsparcia”.
Kilka dni temu do najważniejszego polskiego sanktuarium na Jasnej Górze przybył biskup diecezji charkowsko-zaporoskiej Paweł Gonczaruk. „Trzeba naprawdę dużo modlitwy, żeby spotęgować duchowe siły, by Bóg zwyciężył” – podkreślił bp Gonczaruk i dodał: „dziękuję wszystkim, którzy się modlą, ofiarują swoje cierpienia, trudy, żeby pomóc nam i Bożej sprawie. Dziękuję i proszę o modlitwę”.
Opisując obecną sytuację w kraju pracująca w Winnicy s. Irena Maszczycka ze zgromadzenia Sióstr od Aniołów podkreśla, że mimo toczących się walk, ludzie chcą żyć normalnie. „W połowie kwietnia na nowo otworzyłyśmy prowadzone przez nas przedszkole. Część osób wyjechała, ale pojawiły się nowe dzieci z Charkowa, Chersonia, Doniecka. Gdy 14 lipca została zbombardowana Winnica i zginęło 28 osób, myślałam, że następnego dnia nikt nie przyprowadzi dzieci do przedszkola. Myliłam się. Mimo, że nic nie jest pewne, chcemy żyć normalnie z odwagą, modlitwą i nadzieją. To dzieci uczą nas zaufania Panu Bogu. Schodząc do schronu przedszkolnego z maskotkami w rękach w czasie alarmów, mówią nam, że nie ma się czego bać, że tak jest, ale to minie, że wojna się skończy” – podkreśliła s. Maszczycka.
„Choć trwają działania wojenne i słychać alarmy bombowe, nie chcemy poddawać się lękowi, chcemy żyć w pełni – pracując, modląc się i w różny sposób wspierając walczących na froncie i ich rodziny. Podtrzymuje nas nie tylko modlitwa, ale również niezwykła pomoc materialna. Bez niej byłoby nam bardzo trudno” – zaznaczyła s. Irena Maszczycka. Wczoraj, 13 września, prowadzone przez zgromadzenie Sióstr od Aniołów przedszkole w Winnicy odwiedził wysłannik papieski, jałmużnik papieża Franciszka kard. Konrad Krajewski.
Polska pomoc dla Ukrainy
Polacy i polski Kościół od początku wojny wspierają Ukrainę na różne sposoby. „Zebraliśmy ok. 100 mln zł, z czego 51 mln zł zostało przekazane do Caritas diecezjalnych, a 2 mln do Konsult Zakonów Męskich i Żeńskich w Polsce. Dzięki ogromnej ofiarności Polaków Caritas nieustannie zwiększa skalę i zasięg pomocy, dzięki której realizuje najpilniejsze działania oraz planuje długoterminowe systemowe wsparcie” – czytamy w komunikacie Caritas Polska w kontekście 200 dni wojny na Ukrainie.
Jak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który ukazał się już pod koniec lipca br., ok. 10 mld zł to szacowana wartość prywatnych wydatków Polaków na pomoc dla uchodźców z Ukrainy w pierwszych miesiącach wojny. Zaś wydatki publiczne mogły wynieść ok. 15,9 mld zł.
Polska Straż Graniczna w komunikacie z 13 września poinformowała, że od początku wojny Polska przyjęła 6,239 mln osób z Ukrainy. Do ojczyny w tym samym czasie powróciło 4,465 Ukraińców.
/Za: Family News Service/