Śp. Siostra Laurencja – odznaczona pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski

18 maja 2019 r. w 100. roku życia i w 81. roku życia zakonnego odeszła po nagrodę wieczną do Domu Ojca s. Laurencja – Stanisława Adamiec ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi.

Stanisława Adamiec (imię zakonne – Laurencja), od 1938 r. członkini Zgromadzenia zakonnego Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, wybitna długoletnia wychowawczyni dzieci i młodzieży, w latach II wojny światowej opiekunka dzieci żydowskich, podczas Powstania Warszawskiego wspomagała zaplecze gospodarcze i sanitarne powstańców zgrupowania im. „Chrobry”, więźniarka obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, po wojnie (od roku 1947) wychowawczyni Domu Dziecka w Płudach i wieloletnia jego dyrektorka do 1993 r., a także przełożona domu zakonnego w Płudach (1980-1989), wychowawczyni, organistka, pielęgniarka.

Stanisława Adamiec urodziła się 2.04.1920 r. w miejscowości Brzeźnica, pow. Kozienice, woj. kieleckie, w rodzinie rolnika Szczepana i Anny Krekorów (miała pięcioro rodzeństwa w tym brata księdza). W miejscowości rodzinnej ukończyła 7-klasową Szkołę Powszechną w 1934 r.

Do Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi wstąpiła 8.09.1938 r., w Warszawie, ul. Żelazna 97 i tu rozpoczęła formację zakonną w postulacie, następnie w nowicjacie – 25.07.1939, pierwsze śluby złożyła 26.07.1940 r., a wieczyste dopiero po obozie i powrocie do kraju – w 1947 r. W nowicjacie otrzymała imię Laurencja.

Pomimo trwania wojny i niemieckich represji okupacyjnych ukończyła w ramach tajnego nauczania roczny kurs Seminarium wychowawczyń przedszkoli (1941) i roczny kurs katechetyczny, które zorganizowała m. Matylda Getter w Warszawie, w siedzibie Prowincji przy ul. Hożej 53.

Po zdobyciu kwalifikacji pedagogicznych pracowała przez całą okupację w Domu dla dzieci w Warszawie przy ul. Żelaznej 97, jako wychowawczyni, otaczając serdeczną troską osierocone dzieci, zwłaszcza dzieci żydowskie, które znalazły się pod opieką Sióstr, w domu przylegającym z dwóch stron do Getta żydowskiego.

Podczas Powstania Warszawskiego, od 1 sierpnia 1944 r., opiekując się dziećmi, wspomagała jednocześnie zaplecze gospodarcze i sanitarne X („Ostoja”) i XI („Sosna) zgrupowania im. „Chrobry” oraz od 4-6 sierpnia plutonu ppor. Pantery z „Wigier”.

Niemcy zbombardowali i spalili dom Sióstr w Warszawie przy ul. Żelaznej 97, a wszystkie jego mieszkanki (44 Siostry) aresztowali 9 sierpnia wraz z 30 dziećmi, i przez obóz przejściowy w Pruszkowie (10-11 sierpnia) wywieźli Siostry 11 sierpnia 1944 r.do obozu w Bergen-Belsen, a 24 sierpnia do obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrück.

Dzieci zaaresztowane wraz z Siostrami na Żelaznej, udało się Siostrom Rodziny Maryi z Brwinowa i z Kostowca zabrać z obozu; te, które się zagubiły w masie ludzkiej zostały wywiezione do Oświęcimia lub Ravensbrück.

Siostra Stanisława Laurencja Adamiec otrzymała w obozie numer  60143; pracowała ciężko jak wszystkie więźniarki, odarta ze stroju zakonnego doznała także brutalnego traktowania przez niemiecką ausierkę, która w okrutny sposób popychała ją, targała za włosy i głową biła o mur. Po wielokrotnym powtarzaniu tych scen, kiedy siostra nie reagowała tym samym, ausierka rozpłakała się i już więcej nie traktowała Siostry w ten sposób.

Siostra Laurencja zachęcała inne więźniarki do spotkań modlitewnych organizowanych w niedziele przez Siostry Rodziny Maryi i Siostry Matki Bożej Miłosierdzia. Była to ich „Msza święta”, gdyż Siostry z brewiarza znalezionego na śmietniku odczytywały kolejno modlitwy mszalne, a nawet śpiewały; w tych spotkaniach brało udział dużo więźniarek, a odbywały się one na bloku 20, w którym Siostry miały swoje miejsce.

Po uwolnieniu z obozu 21 lutego 1945 r. , Siostry Rodziny Maryi zostały skierowane jako więźniarki do biskupa Józefa Kolb w Bambergu do prac w instytucjach charytatywnych dobroczynnych, gdzie go końca wojny miały być traktowane jako więźniarki, tak opiewał dokument zwolnienia ich z obozu.

Po wyzwoleniu Siostra Laurencja została skierowana do pracy w szpitalu UNRRA w Bayreuth i tam po kursie pielęgniarskim pielęgnowała chorych; w grupie 16 Sióstr Rodziny Maryi pod kierunkiem przełożonej m. Teresy Stępa z Warszawy, ul. Żelazna, która dzielnie opiekowała się Siostrami i dzięki znajomości języka niemieckiego otaczała wszystkie grupy rozproszonych Sióstr, które pracowały w różnych miejscach Niemiec, zwłaszcza wśród Polaków.

Wróciła do Polski, do Warszawy, w ostatniej grupie Sióstr – 9 grudnia 1946 r. Została zatrudniona w Domu Dziecka w Płudach i tam pracowała na różnych stanowiskach jako wychowawczyni dzieci, dyrektorka, przełożona.

Siostra Laurencja osoba niezwykle dobra, ofiarna, opiekuńcza zaskarbiła sobie serca i wdzięczność swych wychowanek. Zawsze była ceniona i szanowana przez wspólnotę zakonną Sióstr jak też przez władze zwierzchnie Domu Dziecka i szeroki krąg społeczny.

Cechował ją duch pokory, prostoty, pracowitości i franciszkańskiej radości – charakterystyczne rysy duchowości Zgromadzenia przekazane przez Założyciela – św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego.

Siostra miała wielkie nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu i Matki Bożej.

Pomimo przybywających lat i słabnących sił (kilka ostatnich lat nie chodziła,
ale do końca świadoma), była zainteresowania sprawami Zgromadzenia, Kościoła
i Ojczyzny, które powierzała Panu Bogu w modlitwie różańcowej; otwarta dla odwiedzających ją, rozmodlona, czekająca z ufnością na wejście do Domu Ojca.

 W sobotę, 18 maja 2019 roku, w 75. rocznicę bitwy pod Monte Cassino, w 99. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, po przyjęciu Najświętszego Sakramentu radosnym głosem wypowiedziała „dziś wieczór” i jeszcze kilka razy „chodź”. Siostry trwały na modlitwie przy S. Laurencji, a ona jakby chwytała za ręce Oblubieńca, mówiącego do niej: „Powstań, przyjaciółko ma … i pójdź!” (Pnp 2,10).

POGRZEB  SIOSTRY  LAURENCJI

Uroczystości pogrzebowe S. Laurencji odbyły się w czwartek – 23 maja – w kościele  parafialnym Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie – Płudach. Koncelebrze przewodniczył ks. bp Marek Solarczyk, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej.

Wziął w nich udział minister Adam Kwiatkowski, który w imieniu Prezydenta RP przekazał – nadany pośmiertnie za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w obronie godności, człowieczeństwa i praw ludzkich – Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

Pan Minister odczytał list Pierwszej Damy – Agaty Kornhauser-Dudy:

 … Żegnamy dzisiaj osobę, która swoje siły duchowe i cielesne poświęciła służbie Bogu, Kościołowi i bliźnim. Miałam zaszczyt i przyjemność spotkać Siostrę Laurencję jeszcze całkiem niedawno, goszcząc z okazji Święta Niepodległości w przedszkolu Zgromadzenia na warszawskich Płudach. Przekonałam się wówczas naocznie, jak wspaniałe owoce przynosi praca wychowawcza i formacyjna sióstr, przekazujących podopiecznym tradycyjne zasady chrześcijańskie i patriotyczne. Panująca tam serdeczna atmosfera to bez wątpienia w znacznej mierze zasługa Siostry Laurencji, która przez wiele lat była przełożoną domu zakonnego i kierowała domem dziecka. Na zawsze zachowam w pamięci Jej szczególny charyzmat, który w tych ostatnich – jak się okazało – miesiącach życia uwidaczniał się w życzliwym uśmiechu i nielicznych, ale tak wiele znaczących słowach. Mimo niezwykle trudnych przeżyć, jakich doświadczyła w młodości, podczas okupacji niemieckiej – ratując od Zagłady dzieci żydowskie i będąc więźniarką obozu Ravensbrück – aż do samego końca zachowała pogodę, spokój i głęboką, wewnętrzną radość, które udzielały się Jej otoczeniu. Głęboko wierzę, że Siostra Laurencja cieszy się teraz największą nagrodą, jaka czekała na Nią ….

S. Laurencję żegnały licznie zgromadzone Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi
z Przełożoną Generalną M. Janiną Kierstan, wychowanki oraz osoby zaprzyjaźnione z Domem Dziecka w Warszawie – Płudach.

Dopełniły się słowa Psalmu: „… dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy” (Ps 23, 6).

Wieczny odpoczynek racz Jej dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj Jej świeci! Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.

S. Antonietta Frącek RM i s. Alina Rojek RM