Bł. Edmund Bojanowski. Świecki mężczyzna i… zakon dla kobiet

Nie miał dzieci, ale z powodzeniem może być wzorem ojcostwa. Nigdy nie został duchownym, ale założył zakon – i to dla kobiet. 7 sierpnia przypada wspomnienie liturgiczne Edmunda Bojanowskiego, wybitnego myśliciela, publicysty, społecznika, świeckiego założyciela rodziny zakonnej, która opiekowała się ubogimi dziećmi wiejskimi. Jest dla Polaków wzorem „ofiarnej i mądrej pracy”.

Dzieciństwo i młodość E. Bojanowskiego

Przyszły błogosławiony urodził się 14 listopada 1814 r. w Grabonogu koło Gostynia. Ochrzczony sześć dni po urodzeniu, otrzymał imiona: Edmund Stanisław Wojciech. Pochodził ze średnio zamożnej rodziny szlacheckiej o tradycjach patriotycznych: jego ojciec Walenty – odznaczony krzyżem wojskowym w Modlinie; matka Teresa – siostra gen. Jana Nepomucena Umińskiego, wsławionego w wojnach napoleońskich i powstaniu listopadowym; przyrodni brat, Teofil pełnił obowiązki prezesa Komitetu Powstańczego.

Edmund jako kilkuletni chłopiec poważnie zapadł na zdrowiu. Gdy nie dawał znaku życia, a bezradny lekarz nadziei na poprawę, matka uprosiła synowi łaskę uzdrowienia, modląc się o cud w pobliskim Gostyniu, w kościele Świętogórskiej Róży Duchownej (17 grudnia 1970 r. wyniesionym do godności Bazyliki Mniejszej przez papieża Pawła VI). W podziękowaniu za Bożą interwencję i ocalenie dziecka od śmierci, rodzina ofiarowała sanktuarium srebrne Oko Opatrzności jako wotum, które do dziś można oglądać w bocznym ołtarzu, u stóp XVI-wiecznej Piety. Doświadczenie uzdrowienia umocniło religijność rodziny Edmunda.

W latach trzydziestych E. Bojanowski rozwijał swoje uzdolnienia, zwłaszcza literackie, studiując najpierw we Wrocławiu, potem w Berlinie. Niestety, problemy zdrowotne pokrzyżowały jego naukowe aspiracje.

Działalność społeczna

Mimo dolegliwości spowodowanych chorobą płuc, która towarzyszyła mu przez całe życie, Edmund cechował się niezwykłą – nawet dla zdrowego człowieka – aktywnością i poświęceniem. Po powrocie w rodzinne strony został współzałożycielem oraz aktywnym uczestnikiem prac społecznych Kasyna Gostyńskiego, które pod przykrywką rozrywki prowadziło działalność konspiracyjną. Edmund Bojanowski jako „obywatel wykształcony i nieskalanych obyczajów”, pełnił w nim rolę kierownika Wydziału Literackiego. Zasłynął jako założyciel czytelni ludowych, pierwszych tego typu na terenie Poznańskiego, których celem było przeciwdziałanie wtórnemu analfabetyzmowi wielkopolskich chłopów.

Bojanowski swoją uwagę i działalność koncentrował na podniesieniu poziomu moralnego i oświatowego mieszkańców wsi. Inicjował i prowadził działalność charytatywną i pomocową. Należał do Towarzystwa Pomocy Naukowej, Towarzystwa Rolniczo-Przemysłowego, Towarzystwa ku Wspieraniu Urzędników Gospodarczych, Towarzystwa Pożyczkowego, Towarzystwa Jedwabniczego, Towarzystwa św. Wincentego a Paulo oraz Ligi Polskiej, w której był członkiem Komisji ds. wydawania tanich książek ludowych. Podejmował działania na rzecz wzmocnienia polskości i ocalenia tradycji narodowej, gromadził skarby kultury ludowej. Zainspirowany ideami Augusta Cieszkowskiego, zakładał w połowie lat czterdziestych pierwsze ochronki dla dzieci w Poznaniu i Gostyniu. Gdy Gostyń dotknęła epidemia cholery, budynek rozwiązanego decyzją władz pruskich kasyna z inicjatywy bł. Edmunda przeznaczono dla ludzi potrzebujących opieki, zwłaszcza chorych i sierot.

Edmund nigdy się nie wywyższał, a swój status społeczny i ponadprzeciętne zdolności wykorzystywał w celu organizowania pomocy dla najbardziej potrzebujących. Dzięki jego staraniom ziemiaństwo zapewniało byt bezradnym i skazanym na ubóstwo. Pomoc bł. Edmunda nie ograniczała się jednak do spraw organizacyjnych, czy przekazania datku pieniężnego. Twierdził: „nędzy trzeba samemu dotknąć”. Nie uchylał się więc od osobistego, bezpośredniego kontaktu z pokrzywdzonymi przez los, a ciepło, które im przekazywał, zjednało mu opinię „serdecznie dobrego człowieka”.

Założyciel żeńskiego zgromadzenia zakonnego

Edmund Bojanowski – choć sam żył w stanie świeckim – przeszedł do historii jako założyciel żeńskiego zgromadzenia zakonnego sióstr służebniczek Najświętszej Maryi Panny. Siostry rekrutowały się z dziewcząt wiejskich, opiekujących się dziećmi w ochronkach. Powiązanie ochronek ze służebniczkami błogosławiony tłumaczył następująco: „Miałem na względzie: raz korzyść małych dzieci wystawionych po wsiach przez zaniedbanie lub nieświadomość rodziców na zepsucie przedwczesne, po wtóre – uświęcenie kobiet wiejskich, a przez to wpływ na podniesienie i moralizowanie ludu wiejskiego”. Dzień 3 maja 1850 r., w którym została otworzona w Podrzeczu k. Gostynia pierwsza na ziemiach polskich ochronka wiejska, przyjmowany jest również jako początek Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny.

Siostry służebniczki, żyjące bardzo prosto i utrzymujące się z pracy rąk własnych, szybko zdobyły dużą popularność wśród polskiego społeczeństwa, tym bardziej, że ich praca wyraziście sprzyjała zachowaniu polskości i rodzimych obyczajów. Zgromadzenie jeszcze za życia założyciela przekroczyło granice Wielkiego Księstwa Poznańskiego. W 1861 r. służebniczki dotarły już do Galicji, w 1862 – Królestwa Polskiego, a w 1866 r. na Górny Śląsk. Pojawił się nawet pomysł przeszczepienia zgromadzenia poza kontynent.

Na skutek antypolskiej i antykościelnej polityki zaborców, zgromadzenie musiało zostać podzielone na cztery autonomiczne gałęzie, od siedzib domów macierzystych zwanych: służebniczkami dębickimi, starowiejskimi, śląskimi oraz wielkopolskimi. Od 1991 r., zrzeszone w Federację Zgromadzeń Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny, stanowi najliczniejsze polskie żeńskie zgromadzenie zakonne.

Modlitwa i praca drogą do świętości

Edmund Bojanowski zapamiętany został jako człowiek żyjący w jedności z Bogiem, gorliwy w pełnieniu praktyk religijnych, co też nie pozostawało bez wpływu na jego sposób bycia i postępowania. Uczestnictwo w Eucharystii kosztowało go trzy kilometry drogi w jedną stronę, którą pokonywał pieszo, najczęściej codziennie. Na uwagę zasługuje również fakt, że lata życia błogosławionego przypadają w Kościele na okres ożywionej pobożności maryjnej (ogłoszenie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu). Maryjność katolików – Polaków – przeżywana natomiast była w powiązaniu z dążeniami niepodległościowymi. Nabożeństwa maryjne utożsamiano z trwaniem przy polskości, a obraz Matki Bożej Częstochowskiej stał się wymownym symbolem ojczyzny. Bojanowski, inspirując się pobożnością maryjną, założył zgromadzenie zakonne, dla którego postać Służebnicy Pańskiej miała stać się zasadniczym punktem odniesienia.

Zachęcając siostry do życia w myśl maksymy “ręce przy pracy, serce przy Bogu”, wskazywał na postawę służby, do której siostry miały czerpać siłę z modlitwy. Niezwykle bliski błogosławionemu był pozytywistyczny ideał pracy. Radość, jaką daje pracowite i uczciwe życie, Edmund Bojanowski starał się przekazać służebniczkom, a także wychowywanym w ochronkach dzieciom:

Niech lepiej samą tylko cnotą i robotą dorabiają się poczciwego imienia i mienia, i niechaj raczej każdy kawałek chleba kroplami potu oblewają, niżby kiedykolwiek miały go łzami oblewać.

Dla służebniczek praca stać się miała podstawą reguły, dla dzieci – elementem patriotycznego wychowania, dla wszystkich – drogą do świętości.

s. Joanna Wiśniewska (KAI)